Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dyrektorka Wojciechowska van Heukelom ma odpocząć

(kow)
Agnieszka Wojciechowska van Heukelom, do niedawna wicedyrektor jednego z biur w magistracie, która spoliczkowała swego szefa, zastanawia się, czy nie skierować przeciwko niemu pozwu do sądu za to, że szarpał ją i ...

Agnieszka Wojciechowska van Heukelom, do niedawna wicedyrektor jednego z biur w magistracie, która spoliczkowała swego szefa, zastanawia się, czy nie skierować przeciwko niemu pozwu do sądu za to, że szarpał ją i popychał, każąc wyjść z pracy. Na razie jednak ma iść na urlop.– Powinna odpocząć – mówi prezydent miasta, który dał jej wcześniej upomnienie.

W urzędzie na temat awantury mało kto chce rozmawiać. Panuje przekonanie, że to raczej wina porywczej wicedyrektorki, której temperament niejednemu już dał się we znaki. Ona sama tłumaczy, że wobec przemocy, z jaką się spotkała, nie miała innego wyjścia. A próba wyrzucenia z biura była tylko ostatnią z wielu szykan, z jakimi się spotkała po rezygnacji z reprezentowania interesów Łodzi i województwa w brukselskim biurze.

– Dyrektor Zieliński pozbawił mnie możliwości pracy. Mój komputer zamknął w swoim sejfie, kazał też odłączyć komputery moim pracownikom. Pozabierał też moje dokumenty, uniemożliwił dokonanie rozliczeń – mówi Agnieszka Wojciechowska van Heukelom.

Swoją rezygnację złożoną na ręce prezydenta (jak mówią, podczas bardzo burzliwej rozmowy) też tłumaczy przeszkodami mnożonymi przez swego szefa. Uważa, że opinie, iż nie może powściągnąć swych rozchwianych emocji, są krzywdzące.

– Zrezygnowałam z reprezentowania Łodzi i województwa w Brukseli nie dlatego że ulegam nastrojom, ale głównie dlatego, że nie mogłam doprosić się o przydzielenie mi pomocy odpowiednich ludzi. Prosiłam o pomoc odpowiednie służby w urzędzie. Bez efektu.

– Pani Wojciechowska przysłała nam wiele pism – przyznaje Katarzyna Korowczyk, dyrektor wydziału organizacji, kadr i świadczeń rodzinnych. – Ale nie mogę przecież rozpatrzyć wszystkich w 24 godziny.

– Pomogła dopiero decyzja prezydenta, który wydzielił podległy mi trzyosobowy oddział – mówi Wojciechowska van Heukelom. – Wtedy mogłam na nowo podjąć się pracy.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto