MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Dwa gole Jezierskiego w sparingu ŁKS

(mm)
Remigiusz Jezierski strzelił dwa gole dla ŁKS w meczu z GKS Katowice i kibice marzą o tym, by pozostał w łódzkim klubie
Remigiusz Jezierski strzelił dwa gole dla ŁKS w meczu z GKS Katowice i kibice marzą o tym, by pozostał w łódzkim klubie
W sparingu Łódzkiego Klubu Sportowego z GKS Katowice zagrało czterech nowych zawodników: Jezierski i Naskręt ze Śląska Wrocław, Grzegorz Sitnicki ze Świtu i Sławomir Rutka z Widzewa.

W sparingu Łódzkiego Klubu Sportowego z GKS Katowice zagrało czterech nowych zawodników: Jezierski i Naskręt
ze Śląska Wrocław, Grzegorz Sitnicki ze Świtu i Sławomir Rutka z Widzewa. Gra ŁKS w porównaniu z poprzednimi kontrolnymi meczami była zdecydowanie lepsza. Czy jednak wymienieni piłkarze pozostaną w ŁKS?

Od początku spotkania piłkarze grający w koszulkach ŁKS zepchnęli pierwszoligowca do defensywy. Gra łodzian mogła się podobać, była bowiem rozsądna, dokładna i w miarę szybka.

Podopieczni trenera Włodzimierza Gąsiora dłużej od rywali byli przy piłce i częściej stwarzali podbramkowe sytuacje.

W 5 min. gry Karol Piątek, grający na pozycji lewego pomocnika, dośrodkował na pole karne, bramkarz katowiczan z trudem wypiąstkował piłkę zmierzającą pod poprzeczkę jego bramki. Po siedmiu minutach z drugiej strony boiska piłkę na pole karne wrzucił Artur Błażejewski, Klytta źle obliczył lot piłki, nie zdołał jej wybić, ale zabrakło łódzkiego zawodnika, który zamknąłby akcję.

Później dwukrotnie strzałami z dystansu próbował zaskoczyć bramkarza GKS Paweł Golański. Raz po jego mocnym uderzeniu piłka trafiła w obrońcę, później celnie strzelił z rzutu wolnego, ale w środek bramki i zdecydowanie zbyt słabo, by mógł paść gol.

W 24 min. ŁKS miał świetną okazję do objęcia prowadzenia, Naskręt podał do stojącego na linii pola karnego Marka Gołębiewskiego, ten oddał piłkę znajdującemu się już tylko przed Klyttą Remigiuszowi Jezierskiemu. Próbowany w łódzkim klubie napastnik Śląska Wrocław minimalnie pomylił się, celując w długi róg bramki.

Sześć minut później zespół GKS zmarnował najlepszą okazję do strzelenia gola, jaką stworzył sobie podczas całego meczu. Sierka sprytnie uciekł łódzkim obrońcom, nie dając złapać się na pozycji spalonej i idealnie obsłużył Bałę, biegnącego po przeciwnej stronie pola karnego. Katowiczanin zachował się jak nowicjusz i z 5 m posłał piłkę nad poprzeczką.

W 33 min gry po indywidualnej akcji strzełal na bramkę GKS Tomasz Rączka. Piłka o dwa metry minęła lewy słupek bramki. Minutę przed końcem pierwszej połowy padła bramka.

Strzelcem był jeden z najlepszych aktorów sparingu Remigiusz Jezierski. Tym razem się nie pomylił i piłka wylądowała tam gdzie chciał, w prawym dolnym rogu bramki Klytty.

Jeszcze przed przerwą łodzianie mogli podwyższyć rozmiary prowadzenia. Gołębiewski dograł do Rączki, ale piłka po strzale z dość ostrego kąta łódzkiego pomocnika, poszybowała obok słupka.

Po przerwie w drużynie ŁKS nastąpiły tylko trzy zmiany. Tak krótką ławkę miał w meczu z GKS trener Włodzimierz Gąsior. Pawła Golańskiego zastąpił Adrian Napierała, reżysera gry Jacka Sorbiana – Paweł Hajduczek i Marka Gołębiewskiego – Kossi Sessou.

Łodzianie nadal przeważali, a w 55 min. gry przed wielką szansą zdobycia gola po podaniu Artura Błażejewskigo stanął młody i przejawiający duży talent Paweł Hajduczek. Piłka mu niestety odskoczyła zbyt daleko i nie zdołał posłać jej obok rzucającego mu się pod nogi bramkarza katowickiej drużyny.

Siedem minut później z rzutu wolnego próbował podwyższyć rezultat Rączka, ale trafił w ostatniego zawodnika w murze. Dobitka Napierały poszybowała wysoko nad poprzeczką.

W 69 min. drugą swoją bramkę strzelił Remigiusz Jezierski. Akcję rozpoczął Tomasz Rączka, który dobrze podał do wychodzącego na lewej stronie Karola Piątka. Łodzianin minął Wróbla i spod końcowej linii boiska podał do Jezierskiego. Ten minął jeszcze dwóch obrońców i strzelił znów idealnie w dolny róg bramki GKS. Po zdobyciu gola zademonstrował „kaczuszkę”, którą zawsze świętował zdobycie gola na ligowych boiskach.

W końcowej części spotkania gra była wyrównana, dzięki dobrej grze w środku pola młodych łódzkich pomocników Rączki i Hajduczka. Potrafili oni odebrać piłkę rywalom i zawiązać ofensywne akcje, ale lepsze bramkowe sytuacje stwarzali sobie katowiczanie. W 73 min. meczu w dorej pozycji znalazł się Gajtkowski, ale głową posłał piłkę obok prawego słupka łódzkiej bramki strzeżonej przez Krzysztofa Pyskatego. Dziesięć minut później w podobnej akcji przestrzelił Wysocki.

Wynik nie uległ już zmianie. ŁKS wygrał z drużyną występującą w ekstraklasie całkowicie zasłużenie. Nic dziwnego, że po meczu trener Włodzimierz Gąsior był w lepszym nastroju niż po poprzednich sparingach. Trener podkreślił, że cały czas szuka jeszcze wzmocnienia linii defensywnej i ataku, natomiast jest już spokojny o linię pomocy. Oby tylko udało się utrzymać skład, który występował w spotkaniu z katowickim GKS, wówczas łódzki klub powalczy o czołówkę II ligi.

ŁKS – GKS Katowice 2:0 (1:0)

1:0 – Jezierski (44), 2:0 – Jezierski (69)
ŁKS: Pyskaty – Naskręt, Sitnicki, Rutka – Błażejewski, Rączka, Sorbian (46, Hajduczek), Golański (46, Napierała), Piątek – Jezierski, Gołębiewski (46, Sessou).

GKS Katowice: Klytta (46, Tkocz, 64 Rydel) – Sadzwicki, Kowalczyk (81, Giesa), Sznaucner (46, Chrenko) – Wróbel (77, Kmitowicz), Widuch (46, Ruminkiewicz), Adamczyk (62, Bosowski), Sierka, Bała (74, Wysocki) – Muszalik (73, Oberaj), Gajtkowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia.eu Pożegnanie Pawła Paczkowskiego z Industrii Kielce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto