Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Drużyna ŁKS pokonana przez sędziego

(pas)
Antoni Łukasiewicz i Mladen Kascelan nie dali zagrać piłki Łukaszowi Gargule.
Antoni Łukasiewicz i Mladen Kascelan nie dali zagrać piłki Łukaszowi Gargule. fot. Łukasz Kasprzak
Kibice oklaskami żegnali schodzących do szatni pokonanych (przez sędziego!) piłkarzy ŁKS. Zawodnicy zostali docenieni za to, że zostawili sto procent serca na boisku.

- Nie ma co porównywać poziomu, ale żeby oni walczyli z takim zacięciem, jak gracze z Premier League - marzyli polscy kibice po niejednej kolejce. I doczekali się angielskiego stylu gry w Łodzi.

Drużyna ŁKS poszła w ślady swojego trenera. Michał Probierz podczas swojej zawodniczej kariery imponował ambicją i zaangażowaniem. Zaraził tym swoich podopiecznych.

Ełkaesiacy walczyli jak natchnieni, wręcz do całkowitego zapamiętania. Nie odstawiali nogi, nie odpuszczali nawet na sekundę, wiedzieli, że tylko prezentując charakter prawdziwych wojowników są w stanie zniwelować techniczną przewagę krakowskich graczy. I przez dobrą godzinę meczu to im się udawało. Byli szybsi, bardziej zdecydowani, po prostu lepsi od utytułowanych rywali.

Niestety znów dała o sobie znać zmora, która dopadła łodzian w wielu meczach ekstraklasy, czyli proste błędy w grze defensywnej kończące się stratą bramek.

- Przede wszystkim zabrakło koncentracji! Przecież prowadziliśmy w tym meczu! Jesteśmy na tyle doświadczonym zespołem, że powinniśmy wywalczyć przynajmniej remis - mówił po spotkaniu Mladen Kascelan.

Niestety tym razem łodzianom nie pomógł bramkarz Pavle Velimirović, którego gra na przedpolu pozostawia wiele do życzenia. A dlaczego Tomasz Nowak oddał piłkę najgroźniejszemu zawodnikowi rywali Dudu Bitonowi, pozostanie jego słodką tajemnicą. Błędy są jednak do wyeliminowania. ŁKS może grać jeszcze lepiej i zdobywać ligowe punkty.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto