Druga fala koronawirusa już jest w regionie łódzkim. Rekordy zakażeń, zdalne szkoły, żółta strefa w Piotrkowie. Czy nas zmiecie?
Nawet sanepid jest już zmartwiony Na wszystko to z dużą obawą patrzy sanepid. Urszula Jędrzejczyk, Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Łodzi w sobotę wieczorem musiała być w pracy, by jak co dzień walczyć z epidemią. Była zaniepokojona tym, co zobaczyła po drodze - Prawie w każdej restauracji odbywało się jakieś wesele – mówi Jędrzejczyk. Ale nie tylko nadmiar imprez martwi dyrektor sanepidu. - Jest źle. Zaczynają się infekcje grypowe, są ogniska choroby w kolejnych szkołach i w szpitalach – wylicza inspektor. Co będzie dalej? Nie wiadomo. Sytuacja w innych krajach Europy sugeruje, że liczba zakażeń wzrasta, a jesienna fala zachorowań jest kilkukrotnie większa niż wiosenna. Czesi na początku lipca hucznie obchodzili „zwycięstwo nad koronawirusem”. Na Moście Karola w Pradze ustawili stoły i biesiadowali bez maseczek. Teraz wiadomo, że radość była przedwczesna. We wrześniu dzienna liczba zakażeń sięga 2- 3 tys. i jest... dziesięciokrotnie wyższa niż w czasie wiosennej epidemii.