MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Drogowy pirat skazany na 12 lat

(st)
27-letni Tadeusz Sz., oskarżony o spowodowanie tragicznego wypadku drogowego, w którym zginęły trzy osoby, został wczoraj skazany na 12 lat więzienia. Jest to najwyższa kara przewidziana za to przestępstwo.

27-letni Tadeusz Sz., oskarżony o spowodowanie tragicznego wypadku drogowego, w którym zginęły trzy osoby, został wczoraj skazany na 12 lat więzienia. Jest to najwyższa kara przewidziana za to przestępstwo.

- Proces potwierdził winę oskarżonego - powiedziała w uzasadnieniu sędzia Joanna Milan-Głowacka. - Rozpoznali go dwaj taksówkarze, jeden z nich holował auto oskarżonego i dobrze widział jego twarz. - Winę oskarżonego potwierdzają ślady linii papilarnych, badania DNA (chodziło o niedopałki papierosów) i eksperyment osmologiczny. Podsądny nie miał prawa jazdy, źle prowadził samochód.

Oskarżony zaklinał się, że jest niewinny. - Tego dnia rano ukradli mi samochód i to nie ja siedziałem za kierownicą.
Prawie rok trwał proces w sprawie tragedii na drodze, która wydarzyła się 16 lipca ubiegłego roku. W słoneczne popołudnie około godz.15.30 duży, biały „Fiat” pędzący ulicą Zachodnią nie wyrobił zakrętu i na ul. Drewnowskiej wpadł na chodnik taranując ludzi. Zginęły dwie kobiety (67 lat i 24) i 5-letnie dziecko. Z czteroosobowej rodziny ocalała tylko kilkumiesięczna Natalka. Była w wózku.

Sprawca wypadku uciekł. Został zatrzymany po trzech dnia w mieszkaniu swojej przyjaciółki. Wcześniej trafił za kratki były właściciel „Fiata”, który sprzedał go bez dopełnienia formalności.

Oskarżony zmieniał swoje wyjaśnienia. Zaraz po aresztowaniu nie przyznał się do winy, pod koniec śledztwa oświadczył, że to on spowodował wypadek.
Kiedy rozpoczął się proces wszystko odwołał. - Naciskali mnie policjanci i dlatego przyznałem się do prokuratorskiego zarzutu - tłumaczył. I tak już do końca twierdził, że jest czysty jak łza.

„Fiat” był nieco zdezelowany i na krótko przed wypadkim nie chciał zapalić. Kierowca poprosił taksówkarza, by go holował. Kiedy ruszył, zerwał linkę i dodał gazu nie płacąc za usługę. Wcześniej potrącił rowerzystę, który doznał obrażeń.
Miejsce tragedii upamiętnia krzyż. Zawsze są kwiaty. Czasem czyjaś ręka zapala znicz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Na A1 pod Grudziądzem ciężarówka wjechała w bariery

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto