Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Diagnoza dializy

(jxb, jusz)
Badania chorych dializowanych w łódzkim szpitalu im. Kopernika i testy preparatów do płynu do dializ wykazały, że życie i zdrowie pacjentów nie było zagrożone – zapewnił wczoraj marszałek województwa łódzkiego ...

Badania chorych dializowanych w łódzkim szpitalu im. Kopernika i testy preparatów do płynu do dializ wykazały, że życie i zdrowie pacjentów nie było zagrożone – zapewnił wczoraj marszałek województwa łódzkiego Mieczysław Teodorczyk, któremu podlega „Kopernik”. Dializowanych pacjentów przebadał Instytut Medycyny Pracy w Łodzi, a płyny dializacyjne – Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego w Warszawie.

Tymczasem w sierpniu łódzka policja twierdziła, że szpital używał do dializ zanieczyszczonych płynów, produkowanych z komponentów stosowanych m.in. do nawozów. Ordynator ośrodka dializ Janusz F. został zatrzymany, a dyrektor szpitala wysłał go następnie na bezpłatny urlop, na którym jest do dzisiaj.

Jan Feja, komendant miejski policji, nie uważa wyników tych badań za ewidentne. – Nie wiemy, co zostało przebadane na zlecenie szpitala, bo nie widzieliśmy tych substancji – mówi Feja.

Komendant polecił jednak wyjaśnić, czy w trakcie policyjnego śledztwa nie popełniono błędów.

Policja nadal uważa, że na opakowaniach substancji do dializ brakuje obowiązkowego atestu głównego inspektora farmaceutycznego. Konfekcjonowanie preparatów powinno odbywać się w warunkach laboratoryjnych, a – zdaniem policji – robiono to w zwykłym magazynie. Tę informację potwierdza Prokuratura Rejonowa Łódź Górna, która nadzoruje śledztwo policji i uważa, że były podstawy do przedstawienia zarzutów ordynatorowi i Marii T., której firma dostarczała preparaty do dializ.

– Wątpliwości budziły sposób organizowania przetargów na zakup komponentów do dializ, dokumentacja przetargowa, warunki sanitarne, w jakich konfekcjonowano proszek do dializ i dostarczano do szpitala. Dochodzenie w tej sprawie trwa, jest skomplikowane i nie można przesądzać o jego wynikach – powiedział nam Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Szpital nie kupuje już komponentów do dializ w firmie Marii T. Dyrektor Józef Tazbir twierdzi, że nie ma to związku z zarzutami policji. – Zrezygnowaliśmy z tych preparatów, gdy zepsuł nam się mieszalnik do przygotowywania płynów dializacyjnych. Nie będziemy go naprawiać, bo jest to nieopłacalne – dodaje Tazbir.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto