MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Czy nocą przy łóżku chorego w "Koperniku" pozostaną tylko pielęgniarki?

Lucyna Krysiak
Blisko 150 lekarzy zatrudnionych przez spółkę "Kopernik" złożyło wypowiedzenia umów, na podstawie których pełnią dyżury w szpitalu im. Kopernika. Kolejnych 161 medyków zapowiada, że zrobi to samo w najbliższych dniach, ...

Blisko 150 lekarzy zatrudnionych przez spółkę "Kopernik" złożyło wypowiedzenia umów, na podstawie których pełnią dyżury w szpitalu im. Kopernika. Kolejnych 161 medyków zapowiada, że zrobi to samo w najbliższych dniach, jeśli nie otrzyma zaległych pieniędzy. Pacjenci są przerażeni, że zostaną bez opieki specjalistów.

Spółka zalega lekarzom z wypłatami za dyżury za marzec. Dyrektor szpitala Włodzimierz Stelmach mówi, że już dawno przelał na konto spółki 346 tys. zł. Pieniądze miały być przeznaczone na uregulowanie należności za lekarskie dyżury. Spółka "Kopernik" zalegała z płatnościami w ZUS i urzędzie skarbowym, i to właśnie z tymi instytucjami rozliczyła się w pierwszej kolejności. Dla lekarzy dyżurantów pieniędzy nie wystarczyło.

Problem honorariów za dyżury lekarskie jest efektem konfliktu między szpitalem im. Kopernika a spółką "Kopernik", która świadczy na rzecz szpitala usługi diagnostyczne i zatrudnia blisko trzystu lekarzy pełniących w szpitalu dyżury. Obie instytucje nie mogą porozumieć się w sprawach finansowych, a sprawy umów zawartych przez poprzednią dyrekcję szpitala prowadzą ABW i prokuratura. W ubiegłym tygodniu spór rozgorzał na nowo, po tym jak prezes spółki "Kopernik" Jan Walczak zagroził, że zamknie pracownie diagnostyczne w szpitalu, jeśli dyrektor szpitala nie zapłaci zaległych 13 mln zł za ich wynajem. Dodał, że gdy tylko szpital przeleje pieniądze za diagnostykę, to natychmiast zacznie regulować zaległości za dyżury lekarskie. Zastrzegł jednocześnie, że potrzebuje na ten cel 400 tys. zł.

Waldemar Podhalicz, dyrektor Departamentu Zdrowia w Urzędzie Marszałkowskim, który jest administratorem szpitala, zapewnia, że chorzy nie pozostaną bez opieki lekarzy. Nie wyklucza nawiązania współpracy z inną spółką medyczną lub wprowadzenia pracy na zmiany. Zastrzegł jednocześnie, że uregulowanie zaległych wypłat za dyżury lekarskie leży wyłącznie w gestii dyrektora szpitala.

* * * * *

Rozmowa z dr. Mirosławem Stelągowskim, chirurgiem ze szpitala im. Kopernika w Łodzi, jednym z lekarzy, którzy nie otrzymali pieniędzy za dyżury.

Czy lekarze, którzy zrywają umowy ze spółką "Kopernik", mają świadomość, że bez lekarskich dyżurów może się załamać system opieki nad pacjentem?

- Oczywiście. Bez dyżurantów szpital upadnie. Chciałbym podkreślić, że my lekarze chcemy dyżurować, bo zapłata za dyżury stanowi połowę wynagrodzenia, które otrzymujemy w tym szpitalu. Jednak, gdy i tak nikt nam nie płaci, nie widzimy sensu utrzymywania tej fikcji. Mamy rodziny na utrzymaniu. Rozejrzymy się po prostu za dodatkowym zajęciem w innych placówkach.

Czy nie lepiej pracować w jednym miejscu?

- Tak, bo dyżurowanie w tym samym szpitalu i oddziale, w którym lekarz jest zatrudniony na etacie, zapewnia pacjentom ciągłość opieki medycznej. Lekarz zna chorego i przebieg jego leczenia. Dlatego koledzy, którzy nie złożyli jeszcze wypowiedzeń, liczą, że sytuacja wróci do normy i nie będą musieli szukać dodatkowego zatrudnienia w innych placówkach. Chcą jednak odzyskać swoje pieniądze. Za marzec każdy lekarz powinien otrzymać od 1500 do 2500 złotych. Mamy jednak obawy, że jeśli spółka ogłosi upadłość, to już nie zobaczymy ani grosza.

Jakie są nastroje wśród lekarzy i chorych?

- Panuje niepokój. Atmosfera staje się coraz gęstsza, wszyscy śledzą informacje dotyczące sytuacji w szpitalu. Słychać komentarze, że obie strony, zamiast łagodzić konflikt tylko go eskalują, a to do niczego dobrego nie doprowadzi. Coraz częściej słyszy się o prowokacji, lekarze zastanawiają się, komu na tym zależy.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Czy nocą przy łóżku chorego w "Koperniku" pozostaną tylko pielęgniarki? - Łódź Nasze Miasto

Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto