Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy Blue Cafe podbije Stambuł?

Piotr Polowy
Łódzki zespół Blue Cafe z piosenką „Love Song” wystartuje jutro w finałowym koncercie Eurowizji. Co do szans naszego reprezentanta na sukces zdania są podzielone.

Łódzki zespół Blue Cafe z piosenką „Love Song” wystartuje jutro w finałowym koncercie Eurowizji. Co do szans naszego reprezentanta na sukces zdania są podzielone.

Słuchacze w kraju widzą Blue Cafe jako jednego z faworytów imprezy. Jednak międzynarodowi bukmacherzy nie wierzą w „Love Song”. Za 1 funta szterlinga postawionego na polską piosenkę można wygrać aż 26 funtów. Faworytem jest Grecja – stawiając na nią zarobimy tylko 3 funty.

Niestety, nie będziemy mogli pomóc Blue Cafe w sms-owym głosowaniu. Zasada regulaminu jest bowiem taka, że telewidzowie w państwach uczestniczących w Eurowizji będą oddawać głosy na wszystkich wykonawców z wyjątkiem tych reprezentujących ich kraj. Nagradzanych jest 10 piosenek. Za pierwsze miejsce przyznaje się 12 punktów, za drugie 10, a za pozostałe od 8 do 1.

Austria na szarym końcu

Wśród faworytów, oprócz Grecji, wymienia się kolejno: Ukrainę, Belgię i Szwecję, Irlandię, Niemcy, Serbię i Czarnogórę oraz Rosję, Cypr, a także Danię. Brytyjscy bukmacherzy najmniej szans dają Austrii (można zarobić aż 80 funtów), Portugalii, Szwajcarii, Monako oraz Macedonii (66 funtów).

– Nie przejmujemy się spekulacjami dotyczącymi faworytów. Nie przyjechaliśmy tu z myślą, że za wszelką cenę musimy wygrać – mówi Paweł Rurak-Sokal, lider Blue Cafe.

– Chcemy się pokazać z dobrej strony wielomilionowej europejskiej widowni. Pamiętamy, że prognozy mają na celu m.in. wywołanie niepokoju wśród rywali. Ja zamiast myśleć o finale wolę w hotelu w wolnych chwilach komponować piosenki.

Sobotni konkurs rozpocznie się o godz. 21. Potrwa około 3 godzin. Polskim prezenterem informującym międzynarodową widownię o naszej punktacji będzie Maciej Orłoś.

Dobry numer Blue Café

Hala, w której odbędzie się finał może pomieścić 10.550 widzów. Stanowi własność Tureckiej Federacji Piłki Koszykowej, położona jest 15 km od centrum Stambułu. Nad sprawnym przebiegiem koncertu będzie czuwać około 800 pracowników technicznych. Scena konkursowa zbudowana została z trzech kopuł (na najwyższej pojawią się piosenkarze).

Nie wiadomo, ilu dokładnie ochroniarzy, policjantów i agentów będzie pilnować hali, ale z dnia na dzień jest ich w Stambule więcej. Także nasi muzycy są coraz pilniej strzeżeni.

– Mamy 8 ochroniarzy, którzy chodzą za nami krok w krok. A w hotelu przed finałem przybywa ich z dnia na dzień. Gospodarze obawiają się zamachów. Dlatego wolą dmuchać na zimne – opowiada Paweł Rurak-Sokal.

– Na razie organizacja imprezy jest perfekcyjna. Wszystko wskazuje na to, że i finał będzie przebiegał sprawnie – dodaje Kamila Sowińska, manager łódzkiego zespołu.

Blue Cafe wystartuje w konkursie z numerem 19, szóstym od końca. Przed naszym zespołem piosenkę zaśpiewa przedstawiciel Irlandii, a po łodzianach artysta z Wielkiej Brytanii.

– Mamy dobry numer. Przed nami i po nas będą wykonywane dość spokojne utwory. Na tym tle „Love Song” powinien się wyróżniać i zostać zapamiętany przez telewidzów – uważa lider łódzkiej kapeli.

Po Stambule Warszawa?

Dzięki dobremu siódmemu miejscu, które wyśpiewał w Rydze inny łódzki zespół – Ich Troje – Polska zakwalifikowała się na obecny festiwal bez eliminacji. W ten sposób przerwaliśmy niechlubną tradycję z poprzednich lat, gdy nasi wykonawcy zajmowali tak odległe pozycje, że na następny rok wypadaliśmy z konkursu. Teraz niektórzy krajowi optymiści już zapowiadają, że następna impreza odbędzie się w Warszawie (przypomnijmy, że zwykle kolejny festiwal organizowany jest w kraju ostatniego zwycięzcy).

Pesymiści zaś dodają, że wielkim sukcesem Blue Cafe będzie uplasowanie się w pierwszej dziesiątce, co da nam prawo występu w kolejnej edycji konkursu. Panuje opinia, że piosenka „Love Song” nie jest tak dobra jak „You May Be in Love”, z którą zespół startował w poprzednich krajowych eliminacjach do Eurowizji (zajął 3 miejsce).

– Może i szkoda, że nie zaprezentujemy tamtej piosenki, ale ja uważam, że na wszystko musi przyjść czas. Dla nas nadszedł on teraz. Przez ostatni rok zdobyliśmy dużo doświadczeń, które będą procentować podczas konkursu – zapewnia Paweł Rurak-Sokal.

od 7 lat
Wideo

NORBLIN EVENT HALL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto