Czerwona strefa dla edukacji w Łodzi. W Uniwersytecie Łódzkim wejście w "czerwień" zbiega się z początkiem zajęć. Jakie nastroje w szkołach?
Co dla studentów i uczniów z Łodzi oznacza wprowadzenie w mieście czerwonej strefy? Według komunikatu rządu z czwartku (15 października), od najbliższego poniedziałku (19 października) w szkołach wyższych oraz ponadpodstawowych ze stref czerwonych obowiązuje kształcenie w trybie zdalnym (z wyłączeniem zajęć praktycznych). Co to oznacza dla studentów i uczniów z Łodzi, "czerwonej" od soboty (17 października)? A także dla innych rejonów oznaczonych tym kolorem... Chyba największego pecha mają ci spośród maturzystów 2020, którzy dostali się na Uniwersytet Łódzki i nie mogli doczekać się spotkań "na żywo" z wybitnymi profesorami czy doktorami tej uczelni. Dlaczego? Przed początkiem roku akademickiego władze UŁ (tak jak innych wielkich szkół wyższych w mieście) zapowiedziały hybrydową realizację semestru zimowego. Zatem część zajęć (zwykle zgromadzona w dzień lub dwa w tygodniu - w zależności od wydziału) miała być prowadzona przez wykładowców w budynkach uczelni ze studentami. Jednak początek kształcenia władze UŁ wyznaczyły na 19 października (najpóźniej z łódzkich uczelni, choć uroczysta inauguracja roku akademickiego w tym uniwersytecie była 5 października), co akurat zbiegło się z wejściem miasta w czerwoną strefę. W myśl obowiązujących kryteriów epidemiologicznych jest niemal pewne, że Łódź pozostanie "czerwona" przynajmniej do końca października: zatem typowy pierwszoroczniak z UŁ skończy październik 2020 bez okazji, aby uczestniczyć w jakichkolwiek zajęciach "na żywo" w sali wykładowej... >>> Czytaj dalej na kolejnym slajdzie >>>