Czas Comy

Łódzki zespół Coma idzie jak burza. Niedawno jego wokalista, Piotr Rogucki, zwyciężył na wrocławskim Festiwalu Piosenki Aktorskiej, a już w najbliższy poniedziałek ukaże się debiutancka płyta formacji – „Pierwsze wyjście z cienia”, zawierająca 11 utworów.

Można śmiało powiedzieć, że Coma to spełniony sen każdego managera w wytwórni płytowej. Bo oto mamy do czynienia z zespołem, który – bez podpisanego kontraktu – potrafi ściągnąć na koncerty półtoratysięczny tłum. Bez wsparcia promocji i reklamy na oficjalną internetową stronę zespołu wchodzi kilkadziesiąt tysięcy ludzi.

Do tej pory grali już m.in. z: Kazikiem, Sweet Noise, Acid Drinkers, T.Love. Formacji przewodzi Piotr Rogucki – wokalista o rzadkim głosie i dużej charyzmie. Panuje nad tłumem jak mało kto, może dlatego, że studiuje w krakowskiej szkole teatralnej i uchodzi za jednego z najzdolniejszych młodych polskich aktorów. Niedawno można go było oglądać w spektaklu Grzegorza Jarzyny „Zaryzykuj wszystko”, wystawianym na warszawskim Dworcu Centralnym. Piotr jest też autorem tekstów piosenek.

Muzyka Comy imponuje witalną energią i świetnie komponuje się z poetyckimi rozważaniami Roguckiego. Oddziaływanie na emocje jest dla nich, jak można wywnioskować z koncertów, najważniejsze. Ich występy to wydarzenia z pogranicza teatru i muzyki.

– Nasza muzyka ma być nie tylko ciekawa i zróżnicowana, ale chcielibyśmy, by pozostawała w głowach słuchaczy na dłużej – mówi o twórczości zespołu Piotr Rogucki.

Takie utwory jak „Leszek Żukowski”, „Spadam” czy „100 tysięcy jednakowych miast” przez miesiące gościły na listach przebojów lokalnych rozgłośni radiowych. Nie da się też ukryć, że Coma to grupa z wizją tego, co chce osiągnąć, wspierana przez oddanych fanów, ciesząca się szacunkiem wśród innych muzyków i dziennikarzy.