MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Cracovia - ŁKS 0:0 - Pasy należą się strzelcom

Dariusz Kuczmera
Bohater meczu z Cracovią Bodzio W. słusznie narzekał po spotkaniu na skuteczność swoich kolegów z drużyny ŁKS. - W Krakowie mogliśmy wygrać, ale ja nie mogę strzelać goli, chyba że huknę karnego - powiedział bramkarz ...

Bohater meczu z Cracovią Bodzio W. słusznie narzekał po spotkaniu na skuteczność swoich kolegów z drużyny ŁKS. - W Krakowie mogliśmy wygrać, ale ja nie mogę strzelać goli, chyba że huknę karnego - powiedział bramkarz łodzian.

Będący w doskonałej dyspozycji Bogusław Wyparło w Krakowie był nie do pokonania. Bezbłędnie bronił w ośmiu sytuacjach, a kapitalną interwencją popisał się w 68 minucie, gdy odbił piłkę po silnym strzale z bliska Dariusza Kłusa. Dobremu bramkarzowi też sprzyja szczęście, więc nie dziwi, że w 54 minucie piłka po strzale Bartłomieja Dudzica trafiła w poprzeczkę bramki ŁKS. Tymczasem vis a vis Bogusława Wyparły, stojący (dosłownie, bo nawet nie musiał się ani razu przewrócić) w bramce Cracovii Marcin Cabaj był całkowicie bezrobotny. A jednak to ŁKS miał lepsze okazje do zdobycia gola. Niemożliwe? Oto dowody.

Za słowa krytyki niech się nie obrazi Mieczysław Sikora, ale musi ponieść konsekwencje fatalnego strzału do pustej bramki w 44 minucie. Taką sytuację wykorzystałby każdy junior, tymczasem pomocnik ŁKS przestrzelił. To była filmowa akcja łodzian. Łukasz Madej zagrał na lewo do Roberta Szczota, który wszedł w pole karne i silnie uderzył na bramkę Cracovii. Piłka trafiła w słupek, następnie w ramię Marcina Cabaja i spadła po drugiej stronie bramki pod nogi Mieczysława Sikory. Nawet najbardziej zagorzali kibice "Pasów" widzieli już piłkę w bramce swojej ukochanej drużyny. Sikora jednak posłał piłkę obok słupka. Za niewykorzystanie tej sytuacji Sikorze należą się pasy, baty i klapsy. - Nie wiem, co się dzieje - mówił po meczu antybohater spotkania.

- Mam więcej stuprocentowych okazji niż w czasach gry w Koszarawie Żywiec, ale nie potrafię ich wykorzystać. Liczę, że wkrótce się przełamię.

Sikora zasłużył na słowa krytyki za niewykorzystanie tej sytuacji, jednak trzeba przyznać, że w ofensywie był jednym z najbardziej aktywnych piłkarzy ŁKS. Każda seria, musi się skończyć, więc możemy przyjąć zakłady, że wkrótce Sikora strzeli gola. Na razie gra jak młody Grzegorz Lato, imponuje szybkością, prostym dryblingiem i brakiem zimnej krwi w podbramkowych sytuacjach. Życzymy Mieczysławowi Sikorze, by tak jak Grzegorz Lato po nabraniu odpowiedniego doświadczenia, został królem strzelców, jeśli nie mistrzostw świata, to chociaż ekstraklasy, np. w 2009 lub 2010 roku.

ŁKS zdobył cenny punkt w Krakowie, ale chyba cenniejsza od tej zdobyczy jest nadzieja, że wreszcie rodzi się drużyna. Łodzianie mają kilka atutów w swym składzie i po zapowiadanych uzupełnieniach nie powinno być niepewności o utrzymanie w lidze. Drużynę buduje się od tyłu i taka prawidłowość występuje w ŁKS. O Bogusławie Wyparle już napisaliśmy w pozytywnym tonie. Idąc dalej, na miano piłkarza nr 2 w łódzkiej drużynie zasłużył Tomasz Kłos. Grał jak za swoich najlepszych lat, spokojnie, rozważnie, wykorzystując doświadczenie naprawiał błędy swoich dużo gorszych kolegów z defensywy.

W linii pomocy nie przekonywali Jacek Dąbrowski i Łukasz Trałka, obiecująco grali Robert Szczot i Łukasz Madej, który był konstruktorem większości kontrataków. Szkoda, że Madejowi też zabrakło precyzji w 91 minucie. Łodzianin strzelał z 16 metrów, próbował podkręcić piłkę, ale ta przeleciała obok słupka. Gdyby trafił w bramkę, byłby gol. ŁKS tylko raz trafił w światło bramki - w 86 minucie Ensar Arifović strzelił lekko i wprost w Marcina Cabaja.

Na pochwały zasłużył także Sebastian Przybyszewski, którego trener Wojciech Borecki wprowadził na boisko, by zneutralizował grę Jacka Wiśniewskiego. "Wiśnia" przy rosłym defensorze ŁKS nie zaliczył udanego występu, choć próbował nawet bić Przybyszewskiego. Łodzianin nie przestraszył się wielkoluda z Krakowa.

Sędzia Mirosław Górecki żółtymi kartkami ukarał w Krakowie aż siedmiu piłkarzy ŁKS. Tomasz Kłos i Adrian Woźniczka ponieśli karę za opóźnianie gry.

Teraz przed łodzianami trudny mecz z Groclinem w Grodzisku. Dojdą nowi piłkarze, ŁKS będzie zatem jeszcze silniejszy. Dziś jeszcze jest na dole tabeli,ale marsz w górę to kwestia czasu. Trzeba jednak zacząć wykorzystywać okazje i wygrywać!

Cracovia – ŁKS 0:0
Cracovia: Cabaj - Kulig, Skrzyński, Radwański - Pawlusiński (63, Bojarski), Kłus, Kostrubała (67, Wiśniewski), Baran, Nowak - Witkowski (46, Dudzic), Moskała. Trener: Stefan Majewski.
ŁKS: Wyparło - Łakomy, Kłos, Cerić, Woźniczka - Sikora (87, Komorowski), Madej, Trałka (67, Przybyszewski), Dąbrowski, Szczot (77, Potocki) - Arifović. Trener: Wojciech Borecki.
Żółte kartki: Witkowski (Cracovia), Cerić, Madej, Łakomy, Szczot, Kłos, Woźniczka, Potocki (ŁKS).
Sędzia: Mirosław Górecki (Katowice).
Widzów 2 tys., w tym 500 kibiców ŁKS

* * * * *

Trenerzy o meczu

Wojciech Borecki (ŁKS) - Punkt wywalczony w Krakowie satysfakcjonuje mnie w pełni, chociaż mam pretensje do moich zawodników za postawę w pierwszej połowie spotkania. Założenia były zupełnie inne. W tej fazie gry Cracovia pokazała, że jest bardziej zmotywowana i bardziej zależy jej na korzystnym wyniku. Na szczęście w drugiej części zagraliśmy znacznie lepiej. Podjęliśmy walkę i mieliśmy swoje sytuacje do zdobycia bramki. Szkoda, że nie wykorzystał okazji Sikora, ale chyba nad tym chłopakiem ciąży jakieś fatum. Mieczysław mógłby być królem strzelców ekstraklasy, gdyby wykorzystał wszystkie stuprocentowe sytuacje. Bardzo cieszy mnie też postawa rutyniarzy Bogusia Wyparły i Tomasza Kłosa. To oni przejęli ciężar gry na siebie i pomogli nam wywalczyć punkt.

Stefan Majewski (Cracovia) - Nie dopisało nam szczęście. Wypracowaliśmy sobie wiele doskonałych sytuacji, jednak ani razu piłka nie wylądowała w siatce. ŁKS się bronił, a my nie potrafiliśmy zmienić wyniku spotkania.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto