Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chrzest Marcina Wrony w kinach [recenzja]

Choder
Choder
Czy można zrobić film, w którym religijny rytuał zarezerwowany dotąd wyłącznie dla sfery sacrum stoi w jednym szeregu z brudnym, twardym, a często brutalnym światem gangsterskim? Można. Dowodem tego jest "Chrzest" Marcina Wrony.

Produkcja Wrony to prawdziwa historia Michała, byłego gangstera, który postanawia zerwać z dawnym światem przestępczym i rozpocząć normalne życie. Szczęśliwy mąż, ojciec, przedsiębiorca? Człowiek sukcesu? Tylko na pozór. Michał kilka lat wcześniej popełnia bowiem błąd, którego w bezkompromisowym, czarno-białym świecie gangsterskim nie wybacza nikt. Pragnąc uniknąć więziennej celi, główny bohater wydaje swoich byłych kolegów. Za cenę wolności, podpisuje na siebie wyrok. Wyrok śmierci.

Akcję filmu rozpoczynają odwiedziny Janka, najlepszego przyjaciela Michała i byłego partnera w "interesach". Ten, rozdarty pomiędzy dawnym światem, a nową rzeczywistością przeżywa wewnętrzny konflikt. Męska przyjaźń zostaje wystawiona na próbę. Jej dramatyczne losy w sposób godny uznania ukazuje reżyser, stawiając na prostotę przekazu i surowość, która w tym wypadku jest ogromnym atutem. Porażający w formie i treści obraz zatrważa i przeraża.

Wyróżnić należy świetnie obsadzone role wszystkich bohaterów. Charyzmatyczny Wojciech Zieliński, świetny Tomasz Schuchardt (obaj otrzymali Złote Lwy za najlepszą pierwszoplanową rolę męską), budzący grozę Adam Woronowicz, to mocne punkty produkcji, które oddają jej mroczny klimat. Na osobne słowa zasługuje krótka, acz niezwykle udana rola Michała Koterskiego. Montaż to kolejny atut filmu Wrony. Wyróżniony na festiwalu w Gdyni, niezwykle spójny, nie burzy całości. Żadna ze scen nie powoduje "zgrzytów", a każda ma swoje uzasadnienie i znaczenie. Sprawnie dobrano ścieżkę dźwiękową, która dobrze współgra z prezentowanym obrazem. Wielokrotnie wykorzystywany motyw muzyczny sprawia wrażenie skrojonego na miarę produkcji.

Czym zatem jest najnowsze dzieło Marcina Wrony? "Chrzest" to przede wszystkim doskonały dramat psychologiczny, wielopłaszczyznowy, klimatem przypominający "Dług" Krzysztofa Krauze. Analogii jest więcej, bowiem oba filmy traktują o prawdziwych historiach ludzi zaplątanych w niebezpieczny, przestępczy półświatek. To także pytanie o granice zła i bezwzględną, nieznającą skrupułów naturę człowieka. Odpowiedzi zawartej w produkcji Wrony nie wolno przegapić.

**[Artykuł bierze udział w konkursie "Tym żyje miasto"**](https://lodz.naszemiasto.pl/tym-zyje-miasto-pisz-o-lodzi-i-zdobywaj-nagrody-konkurs/ar/c13-2847432)

Czytaj także:
- Essential Killing - okrutna bajka Skolimowskiego [recenzja]
- Rozpoczął sie II semestr Akademii Polskiego Filmu w kinie Polonia

Opublikuj materiał i wygraj nawet 500 zł!


Zobacz też na MM Łódź

Łódź Design Festival 2010


od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto