Od 22 do 24 zł kosztuje litr spirytusu niewiadomego pochodzenia, który handlarze oferują niemal na każdym łódzkim rynku i targowisku. Kupujących nie brakuje.
Na Górniaku w jednej z alei stoi grupa mężczyzn. Nawet nie trzeba do nich podchodzić, sami zaczepiają przechodniów i pytają co potrzeba. Spirytus? Nie ma problemu. Z kolei na Bałuckim Rynku sprzedawcy spirytusu wystawiają niewielki turystyczny stoliczek, na którym stoi pusta plastikowa butelka. Wystarczy przystanąć na chwilę i uśmiechnięty handlarz momentalnie się zjawia.
Sprzedawcy nie mają przy sobie większej ilości alkoholu. Zapasy spirytusu trzymają zwykle w zaparkowanych nieopodal samochodach albo w budkach u zaprzyjaźnionych handlowców.
Policjanci apelują, by nie kupować lewego alkoholu, bo zdarza się, że jest on skażony. Jego spożycie może zakończyć się pobytem w szpitalu a nawet śmiercią.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?