CCC Aquapark Polkowice - ŁKS Lotto Łódź 82:77

Niewiele brakowało, aby koszykarki ŁKS Lotto wygrały pierwszy mecz play off w Polkowicach i znacznie przybliżyły się do pierwszej czwórki. Niestety, w końcówce podopieczne trenerów Andrzeja Nowakowskiego i Dariusza Raczyńskiego zmarnowały sporą przewagę i uległy pięcioma punktami.

Drugi mecz (gra się do dwóch zwycięstw) odbędzie się w środę o godz. 17.30 w hali przy al. Unii. W przypadku zwycięstwa łodzianek, trzeci decydujący mecz rozegrany zostanie w sobotę w Polkowicach. Triumfator tej pary zagra w półfinale ze zwycięzcą PZU Polfa – Cukierki, a zatem szanse na derby jeszcze zostały zachowane.

CCC Aquapark Polkowice – ŁKS Lotto Łódź 82:77 (16:23, 16:20, 27:19, 23:15).

Stan rywalizacji play off do dwóch zwycięstw 1:0 dla Aquaparku.

Aquapark: Kłosińska 19, Koryzna 16, Marczewska 16, Jasnowska 10, Nowacka 10, Stępniewicz 8, Pałka 3, Waligórska 0.

ŁKS: Jodeikaite 17, Kenig 14, Dominauskaite 11, Iwliewa 10, Perlińska 10, Owczarek 9, Jurczak 5, Włodarska 1, Żuk 0, Makowska 0.

W pierwszej kwarcie spotkania w Polkowicach na parkiecie niepodzielnie rządziły łodzianki. Gospodynie były tak zaskoczone, że przegrały 16:23. W drugiej kwarcie nasze koszykarki nadal grały bardzo dobrze, zwłaszcza w obronie i w 14 min prowadziły różnicą 17 punktów. Na przerwę łodzianki schodziły z przewagą 11 oczek (43:32).

Po przerwie trwała zacięta walka, a na lepsze momenty gry gospodyń i serie celnych rzutów, łodzianki odpowiadały tym samym. Dopiero w końcówce trzeciej kwarty team z Polkowic złapał właściwy rytm gry i odrobił sporo strat. Przed decydującą odsłoną ŁKS Lotto prowadził tylko trzema punktami – 62:59.

W czwartej kwarcie łodzianki opadły z sił. Gospodynie grały lepiej, odrobiły straty i uzyskały pięciopunktową przewagę. Na początku czwartej kwarty za pięć przewinień boisko opuściła Milena Owczarek.

– Sędziowie popełnili błąd, odgwizdując przewinienie Mileny – powiedział drugi trener ŁKS Lotto Dariusz Raczyński. – Fatalnie prowadzili całe zawody. Tak słabej pary jeszcze nie widzieliśmy. Milena walczyła o piłkę, była trzymana, a kiedy wyrwała się rywalce, przypadkowo kopnęła piłkę. Sędziowie uznali to za niesportowe zachowanie. O naszej porażce nie zadecydowali jednak sędziowie, tylko nasza zbyt krótka ławka rezerwowych. Polkowiczanki miały więcej atutów wśród rezerwowych i zachowały więcej sił w końcówce meczu. Nie poddajemy się jednak i liczymy na to, że w środę pokonamy zespół z Polkowic.