Bunt łódzkich maturzystów

By dowiedzieć się co o sprawie myślą najbardziej zainteresowani, spotkałam się dziś z Patrycją Krzesłowską i Michałem Wojtyniakiem - uczniami XXVI Liceum Ogólnokształcącego, którzy w sprawie podziału egzaminów wystosowali petycję do podległej MEN Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, a także z dyrektorem szkoły oraz wychowawcą klasy maturalnej, do której uczęszczają.

– O ile napisanie poziomu podstawowego oznacza zaliczoną maturę, o tyle rozszerzony jest przepustką na studia, czyli decyduje o przyszłości młodych ludzi – takiego zdania jest Małgorzata Wiśniewska, dyrektor liceum.

Do tej pory maturzysta mógł wybrać, czy zdaje przedmiot na poziomie podstawowym, czy na rozszerzonym, jednak niezależnie od tego, na który się zdecydował pisał jeden egzamin. Od tego roku MEN postanowiło, że każdy uczeń musi na egzaminie maturalnym zdawać matematykę na poziomie podstawowym. Ci, którzy chcą mieć dodatkowe punkty przy rekrutacji na studia i szansę na dostanie się na wymarzony kierunek, mogą zdawać również poziom rozszerzony – tego samego dnia.

Patrycja i Michał uczęszczają do klasy o profilu matematyczno-geograficzno-informatycznym i podobnie, jak około połowa maturzystów z ich szkoły, mają zamiar przystąpić do rozszerzonego egzaminu z matematyki. O tym, że egzaminy z obu poziomów mają odbyć się tego samego dnia dowiedzieli się przed wakacjami w drugiej klasie liceum.

- To jest bzdura – oboje reagują emocjonalnie - Jeżeli wprowadza się jakieś reformy, nowe zasady, to niech one zostaną wprowadzone w momencie, gdy my przychodzimy do liceum, kiedy zaczynamy w nim naukę, a nie w trakcie. To jest totalna dezorganizacja pracy – mówi zdecydowanie Patrycja.

Dla wszystkich, dla których dobry wynik z rozszerzonej matematyki jest biletem na wymarzone studia, egzamin będzie ważnym wydarzeniem, które odbije się na ich przyszłości.

- Dla mnie matura z rozszerzonej matematyki jest niezbędna. Startuję na finanse i rachunkowość na Uniwersytecie Łódzkim, chcę się tam dostać – mówi Partycja - Oprócz tego, że działam dla siebie, to działam też dla innych – dodaje.

Michał reprezentuje tę dużą grupę maturzystów, która nie wybrała jeszcze konkretnego kierunku. Również chce się dostać na Uniwersytet Łódzki i myśli o wydziale Socjologiczno-Ekonomicznym albo Zarządzania, gdzie bez egzaminu z rozszerzonej matematyki nie ma szans.

"Matura z matematyki to prawie 6 godzin wytężonej pracy w napięciu i stresie. Obniżona wydolność umysłu, który najlepiej pracuje między 9:00 a 11:00 uniemożliwi wielu z nas uzyskanie satysfakcjonujących wyników z egzaminu na poziomie rozszerzonym" (fragment petycji) –**Czy tak powinien wyglądać ten najważniejszy na tym etapie życia egzamin, którego piętno odciśnie się na przyszłości maturzystów? **

- Szczerze mówiąc, po godzinie sprawdzianu z matematyki z trudnego materiału, bo taki jest właśnie materiał licealny, wychodzimy bardzo wyczerpani i nie wystarcza nam zapału na inne przedmioty, które mamy po nim – ubolewa Patrycja - To teraz wyobraźmy sobie 6 godzin wyjątkowo skomplikowanych zadań, w których zawarte są różne działy matematyczne.

Ci młodzi ludzie są zdeterminowani, pełni wiary i zapału. Od wtorku, kiedy to rozpoczęli akcję zbierania podpisów, udało im się zebrać ich aż 800. Ten wynik osiągnęli między innymi dzięki wizytom w innych łódzkich liceach oraz akcji na pasażu Schillera, gdzie w ciągu około dwóch godzin zebrali 200 głosów. Ponadto każda szkoła w Polsce może pobrać petycję ze specjalnie przygotowanej do tego strony internetowej www.petycjamaturalna.pl.

Duże wsparcie otrzymują od rodziców, zarówno swoich, jak i tych, których latorośle w bliższej lub dalszej przyszłości również czeka matura.

- Podczas akcji na pasażu rodzice innych uczniów przychodzili, wspierali nas. Mówili: „moja córka w przyszłym roku również będzie zdawała maturę, chciałabym pomóc i jej” – relacjonuje Michał.

Niestety, odwiedzając łódzkie licea napotkali na swojej drodze na opór. Jak mówią, o ile dyrektorzy przyjmują ich ciepło, to nie wszyscy nauczyciele okazują się być tak wyrozumiali.

- W naszej szkole większość nauczycieli nas popiera, jednak jak odwiedziliśmy inne szkoły, zaczęliśmy spotykać się z krytyką. Nauczyciele podburzają uczniów, mówią im, że ta petycja nie ma sensu, żeby się pod tym nie podpisywać – powiedział Michał po całym dniu wizyt w liceach.

- No i niestety bywa tak, że wychodzimy z klasy z dwoma podpisami, a moglibyśmy z dwudziestoma – dodaje Patrycja - To powinna być autonomiczna decyzja maturzysty, a głos nauczyciela nie powinien mieć na to wpływu – tłumaczy nieco rozżalona – Jednak my się nie poddamy – mówi z przekonaniem o słuszności akcji.

Problem harmonogramu, który zakłada zdawanie egzaminów na dwóch poziomach dotyczy również innych przedmiotów, jednak dla Patrycji i Michała matematyka jest tym najtrudniejszym. Walcząc o zmianę w przypadku tego przedmiotu, liczą, że podobnie stanie się z pozostałymi.

Dyrektor XXVI LO i wychowawca III d zgadzają się z roszczeniami swoich uczniów, lecz chociaż trzymają kciuki za powodzenie akcji, twierdzą, że czas działa na niekorzyść i zmiany harmonogramu egzaminów mogą w tym roku nie nastąpić. Natomiast w całej akcji upatrują szans na zmiany dla przyszłych roczników.

Ta budząca wiele dyskusji sprawa z pewnością jest nie lada gratką dla posłów oraz urzędników trzymających pieczę nad polskim szkolnictwem. Patrycja i Michał są przedstawicielami wszystkich tych, którzy mimo młodego wieku trzeźwym okiem patrzą na otaczającą ich rzeczywistość i w myśl zasady „Kto jak nie my, kiedy jak nie teraz” walczą o siebie oraz o swoją przyszłość.

Można powiedzieć, że oni zdali swój egzamin dojrzałości, zobaczymy jak poradzą sobie z nim ministrowie.

Zobacz także:
Matura 2009: Matematyka - odpowiedzi, wyniki, arkusze, kryteria
Ranking uczelni wyższych 2009

MM Łódź patronuje: