Andrzej Budzyński, kandydat Platformy Obywatelskiej, będzie prezesem Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi. Tak postanowił wczoraj zarząd województwa łódzkiego. Budzyńskiemu nie zaszkodziły informacje, że w latach 90. był wiceprzewodniczącym rady nadzorczej piotrkowskiego funduszu i popierał decyzje, które doprowadziły instytucję do milionowych strat.
Działalność Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi, oddział w Piotrkowie m. in. przy dofinansowaniu programu "Pilica"sprawdzała Najwyższa Izba Kontroli. Sprawą zajmuje się teraz Prokuratura Okręgowa w Łodzi.
Podczas wczorajszego posiedzenia zarządu Andrzej Budzyński tłumaczył, że choć jako wiceprzewodniczący rady nadzorczej podejmował decyzję o dofinansowaniu programu "Pilica" przez piotrkowski Fundusz, nie miał wpływu na dysponowanie pieniędzmi. Przyznał, że był przesłuchiwany przez prokuraturę, ale w charakterze świadka. Stanisław Olas (PSL), wicemarszałek województwa twierdzi, że przekonały go wyjaśnienia Andrzeja Budzyńskiego. - W radzie nadzorczej piotrkowskiego funduszu był przedstawicielem opoczyńskiego samorządu i nie miał wpływu na to jak wydawane są pieniądze. Ma doświadczenie w samorządzie, jest wykształcony i pełnił funkcje kierownicze - twierdzi marszałek Olas.
Poseł Cezary Grabarczyk, szef PO w województwie łódzkim, też uważa, że to dobry kandydat. Jest przekonany, że nawet jeśli były jakieś wątpliwości co do Budzyńskiego, to już zostały wyjaśnione.
Andrzej Budzyński w latach 1995-1998 był wiceprezesem piotrkowskiego Funduszu podejmującego decyzje m. in. o dofinansowaniu Wojewódzkiego Programu "Pilica", który w zamierzeniach miał chronić wody Zalewu Sulejowskiego. Program okazał się potężnym niewypałem. - Pochłonął około 21 mln zł, z czego piotrkowski Fundusz wydał 6 - wyjaśnia Rafał Sławnikowski, naczelnik wydziału śledczego Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Za te pieniądze m. in. spółka Eko-Consulting wykonała, uwzględniającą kosztowne rozwiązania techniczne, dokumentację programu.
- Według wyceny była ona warta od 140 do 176 tys. zł, a ostatecznie kupił ją Związek Komunalny Gmin Nadpilicznych w Tomaszowie Mazowieckim za 64,4 tys. zł - dodaje Rafał Sławnikowski.
- Przeprowadziliśmy dogłębną kontrolę, która wykazała, że zrobiono niewiele, choć pieniędzy wydano mnóstwo - mówi Andrzej Cieniewski, wicedyrektor Delegatury NIK w Łodzi, podsumowując program "Pilica".
Zdaniem prokuratury, w tej sprawie na pewno doszło do nieprawidłowości. - Dzisiaj grubą przesadą byłoby wskazywanie na współwinę Andrzeja Budzyńskiego - zastrzega Rafał Sławnikowski, dodając również, że teoretycznie nie można jej jednak wykluczyć.
Budzyński nie czuje się winny i dodaje, że nie był osobą dysponującą pieniędzmi przekazanymi na "Pilicę". Jak mówi, głosował za projektem w dobrej wierze, a pod koniec 1998 roku, kiedy rozstrzygały się sprawy dotyczące dysponowania pieniędzmi i późniejszej realizacji zadań, w piotrkowskim Funduszu już nie pracował.
Budzyński został powołany na prezesa, bo zgodnie z umowami koalicyjnymi w łódzkim sejmiku, to właśnie Platformie Obywatelskiej należało się to miejsce.
* * * * *
Andrzej Budzyński jest absolwentem Wydziału Mechanicznego Politechniki Łódzkiej. Pracował w Zakładach Płytek Ceramicznych, ostatnio piastuje kierownicze stanowisko w Ceramice Paradyż. Ukończył podyplomowe studium prawno-administracyjne PAN w Warszawie oraz ekonomiczne na UŁ w Łodzi. W latach 1995-1998 był burmistrzem miasta. Wraz z żoną mieszka w domu jednorodzinnym (180 m kw.) w Opocznie. Ma dwie dorosłe córki. Jedna już skończyła SGH w Warszawie i teraz uczy się we Francji, druga kończy warszawską uczelnię. (map), (ani)
Eurowybory 2024. Najważniejsze "jedynki" na listach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?