Budowlani nie mogą lekceważyć Juvenii

- Wymagała tego sytuacja. Zawirowania, jakie wystąpiły wokół naszej sekcji przed rozpoczęciem ekstraligi, spowodowały, że nie jesteśmy do mistrzostw najlepiej przygotowani - uważa Tomasz Stępień. - Ja swoją formę oceniam na 60 - 70 procent. Trzeba było łatać dziury, gdzie i jak się da. Na szczęście, najgorsze mamy już za sobą. Obecnie wszystko, tak pod względem organizacyjnym, jak i sportowym, idzie w klubie ku lepszemu. Można więc mieć nadzieję, że w rundzie wiosennej, po odpowiednim przygotowaniu, będziemy walczyć o medale. Prawdopodobnie staniemy się jeszcze silniejsi, ponieważ naszą formację młyna ma wzmocnić dobry zawodnik z Gruzji.

W sobotę przed Budowlanymi mecz wyjazdowy z Juvenią. Dla pana występ na krakowskim boisku ma wyjątkowy charakter?

- Spotkanie z Juvenią sprzed sześciu lat było dla mnie, osiemnastolatka, udanym debiutem w seniorskiej drużynie.

Pokonaliśmy krakowian, a ja zdobyłem aż 13 punktów. Chciałbym, aby w sobotę historia się powtórzyła. Juvenia, na swoim specyficznym boisku, potrafi wznosić się na wyżyny możliwości. Dlatego nie możemy jej lekceważyć. Musimy być czujni i dać z siebie wszystko, podobnie jak w poprzednich ligowych meczach.