MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Brakuje miejsc w szpitalach

(lb)
Na oddziale internistycznym szpitala im. Kopernika brakło wczoraj nawet dostawek
Na oddziale internistycznym szpitala im. Kopernika brakło wczoraj nawet dostawek
Od wtorku nie ma wolnych łóżek na oddziałach internistycznych, kardiologicznych i pediatrycznych łódzkich szpitali. W „Koperniku” lekarz dyżurny zapowiada, że lada chwila zacznie układać chorych... na kocach.

Od wtorku nie ma wolnych łóżek na oddziałach internistycznych, kardiologicznych i pediatrycznych łódzkich szpitali. W „Koperniku” lekarz dyżurny zapowiada, że lada chwila zacznie układać chorych... na kocach.

Łódzkie pogotowie ma dwukrotnie więcej wyjazdów – wzrosła liczba zachorowań kardiologicznych (czytaj obok). Chorych po udarze mózgu i zaostrzeniach choroby niedokrwiennej wozi do szpitali rejonowych. A tam skończyły się już nawet dostawki.

– Na łóżkach ustawionych w korytarzu leży 8 osób – mówi Andrzej Rek, lekarz dyżurny w szpitalu im. Kopernika. – Jest dopiero południe i zaczyna ich brakować.

– Rano, ale na krótko, zwolniły się pojedyncze miejsca w szpitalu im. Biegańskiego, Jana Bożego i Świętej Rodziny – dodaje starszy dyspozytor pogotowia ratunkowego. – Nie ma wolnych łóżek na pediatrii i internie w CZMP, a w „Konopnickiej” również na laryngologii.

– Doszło do tego, że poprzedniej nocy woziliśmy pacjentów internistycznych na pulmonologię w Łagiewnikach i Tuszynie – twierdzi dyrektor Janusz Morawski, zastępca dyrektora do spraw medycznych Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego.

W Łagiewnikach jest 500 miejsc. Ustawiono już 11 dostawek. Więcej nie można.

Janusz Kaźmierczak, dyrektor Wojewódzkiego Specjalistycznego Zespołu Opieki Zdrowotnej Centrum Leczenia Chorób Płuc w Łagiewnikach mówi: – Nie dyskutujemy, gdy pogotowie przywozi do nas pacjenta w stanie ciężkim. W pozostałych przypadkach musimy odmawiać. Od rana kładziemy chorych na korytarzu. Może po wypisach zwolnią się miejsca.

W Tuszynie na internie jest 46 łóżek. Na wszystkich leżą chorzy. – – O przepraszam, właśnie pojawiło się jedno miejsce na internie kobiecej i męskiej – przyznaje po chwili rozmowy Józef Hilt, dyrektor Specjalistycznego Szpitala w Tuszynie.

W szpitalu im. Biegańskiego łóżka stoją na korytarzu. Wykorzystane jest 60 miejsc na oddziałach internistycznych – informowała nas dr Hanna Ławnicka. – Wkrótce będziemy musieli pożyczać łóżka z innych oddziałów.

Zbigniew Solarz, rzecznik Łódzkiej Regionalnej Kasy Chorych, twierdzi: – Trudno zrozumieć sytuację, że w Łodzi gdzie jest tak dużo szpitali brakuje miejsc na oddziałach internistycznych. Sądzę, że przyczyna tkwi w organizacji pracy w poszczególnych placówkach. Łódzka Kasa Chorych zakontraktowała tyle łóżek, ile jest niezbędnych. Oprócz oddziałów internistycznych są do dyspozycji również oddziały opieki długoterminowej i zakłady opiekuńczo-lecznicze, które sprawują opiekę nad osobami nie wymagającymi intensywnych zabiegów.

Ze stanowiskiem rzecznika nie zgadza się dr Rek. – Na 58 miejsc mamy tylko kilkanaście planowych hospitalizacji. Pozostałe łóżka zostawiliśmy dla pogotowia.

W szpitalu im. Sonnenberga wszystkie 49 łóżek wykorzystano dla pacjentów przywiezionych przez pogotowie.

*****

Taka sytuacja trwa już kilka dni. Kasa Chorych i dyrektorzy szpitali obwiniają się wzajemnie. Tymczasem chorzy są skazani na wyczekiwanie pod szpitalną bramą.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

STUDIO EURO 2024 ODC. 6

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto