W piątek, po wypuszczeniu z rąk zwycięstwa nad Piastem, byliście na siebie bardzo źli. Jak jest po weekendzie?
Bogusław Wyparło: - Nic się nie zmieniło. Nadal trudno odżałować, że przy stanie 2:0 nie potrafiliśmy utrzymać prowadzenia do końca. Boli, że to kolejne spotkanie w tej rundzie, kiedy w końcówce tracimy kontrolę nad grą i ograniczamy się jedynie do desperackiej obrony.
Co jest nie tak, jeśli w trzech pierwszych meczach w drużynie kandydata do awansu najlepszym zawodnikiem jest bramkarz?
- Nie będę mówił, że koledzy z pola coś zawalili, bo ja sam nie jestem w stanie nic zrobić bez nich, a czasem mogę im pomóc. Piłka nożna to gra zespołowa - wygrywamy i przegrywamy wszyscy. Ale problem gdzieś jest. Na pewno musimy poprawić grę defensywną. Dotyczy to jednak całego zespołu, a nie tylko obrony.
A może problem leży w głowie?
- Nie wiem. To już trenerzy muszą zauważyć, czy ktoś nie radzi sobie z presją. Może prowadzenie i widmo awansu kogoś paraliżuje?
Na razie więcej spada na was krytyki niż pochwał. Jakie pan widzi pozytywy?
- Tak to wygląda, bo apetyty są rozbudzone, a cel jasny. Z jednej strony, straciliśmy cztery punkty. Z drugiej, upiekło nam się, bo nadal jesteśmy liderem. Jeśli chodzi o pozytywy, to są nimi dwa gole zdobyte w spotkaniu z Piastem. To pokazuje, że potencjał ofensywny jest duży.
Trzeba go zrównoważyć z defensywą.
Po trzech meczach rundy wiosennej pojawił się niepokój, że może się nie udać wywalczyć awansu?
- Nie, na pewno nie. Mamy mocny zespół, który jeszcze pokaże, na co go stać.
Niektórzy przypominają jednak rundę sprzed roku...
- Nie ma co tego porównywać. Do tamtej rundy nie byliśmy przygotowani i od 60 min pływaliśmy na boisku. Teraz mamy siły na 120 minut.
To jak będzie w piątek, kiedy do Łodzi przyjedzie będąca na fali Warta?
- Chcemy wygrać przekonująco i bez nerwów. Gramy u siebie, a do tego - wbrew temu, co się ostatnio działo - z nami wcale nie jest łatwo wygrać.
Ale to właśnie Warta jako jedyna drużyna I ligi pokonała ŁKS w tym sezonie...
- W Poznaniu dostaliśmy solidne lanie (1:4 - przyp. red.). Mamy więc rachunki do wyrównania.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?