Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bo czynsz był za słony

Mariusz Goss
Krzysztof Gusta ma nadzieję na odzyskanie 5,6 miliona złotych, wyegzekwowanych przez urzędników skarbowych
Krzysztof Gusta ma nadzieję na odzyskanie 5,6 miliona złotych, wyegzekwowanych przez urzędników skarbowych
Właściciele firmy "Gust-Pol" wygrali przed sądem z łódzką Izbą Skarbową i liczą, że to przyczyni się do obalenia wszystkich zarzutów stawianych im przez prokuraturę. Prokuratura jest innego zdania.

Właściciele firmy "Gust-Pol" wygrali przed sądem z łódzką Izbą Skarbową i liczą, że to przyczyni się do obalenia wszystkich zarzutów stawianych im przez prokuraturę. Prokuratura jest innego zdania. Z drugiej strony, nieprawomocny jeszcze wyrok sądu stawia pod znakiem zapytania kompetencje urzędników skarbowych.

Łódzka Izba Skarbowa naliczyła łódzkiej firmie "Gust-Pol" 2,5 mln zł podatku VAT, popełniając karygodne błędy w postępowaniu skarbowym- orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi.

- Otrzymaliśmy wyrok sądu, w którym wykazano błędy proceduralne i izba będzie prowadziła postępowanie uwzględniające wszystkie wskazówki sądu - mówi Renata Borkowska, rzecznik prasowy Izby Skarbowej w Łodzi. - Sąd uchylił decyzję drugiej instancji skarbowej, nadal ważna jest decyzja Urzędu Kontroli Skarbowej.

Wyrok oznacza, że Wiesława i Krzysztof Gustowie, producenci kleju, mogą liczyć na zwrot 2,5 mln zł, a także 3,1 mln zł odsetek wyegzekwowanych przez urzędników skarbowych, a także 15,4 tys. zł kosztów sądowych. Ale nie tylko. Wyrok, jeśli się uprawomocni, może mieć wpływ na dalsze losy głośnej sprawy karnej przeciwko Gustom. Rodzi się także pytanie o sprawność i kompetencje aparatu skarbowego.

Cała sprawa zaczęła się dwa lata temu. Wiesławie, Krzysztofowi i Piotrowi Gustom oraz trojgu ich pracownikom postawiono zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, która nie zapłaciła 2,5 mln podatków oraz wyłudziła od skarbu państwa co najmniej 238 tys. zł.

Zawiadomienie o przestępstwie złożył Franciszek Nowak, inspektor z Urzędu Kontroli Skarbowej w Bielsku-Białej, który kontrolował firmy "Gust-Pol" i "Biuro-Mix". Choć jego decyzje administracyjne zostały uchylone przez Izbę Skarbową w Katowicach, w Łodzi podjęto wątek zawyżonej stawki czynszu. Urząd Skarbowy na Bałutach nie tylko wyegzekwował z "Gust-Polu" 2,5 mln, ale także odsetki w wysokości 3,1 mln. Za zasługi urzędnicy otrzymali wysokie nagrody z funduszu specjalnego.

Wirtualna księgowość

Wojewódzki Sąd Administracyjny zarzucił im niekonsekwencje i brak wnikliwości: "organy orzekające [...] przed wydaniem nie dokonały dokładnego i wystarczającego wyjaśnienia stanu faktycznego sprawy".

Zdaniem sądu, decyzje o naliczeniu tak zawrotnej sumy zostały podjęte z naruszeniem przepisów postępowania podatkowego.

- Daj Boże dla tej firmy, żeby wszystko było w porządku, bo było wokół tego dużo szumu- mówi Andrzej Misztal, dyrektor Izby Skarbowej w Łodzi.

Według urzędników skarbowych, mechanizm oszustwa był następujący. Zakład pracy chronionej, jakim był "Gust-Pol" należący do Krzysztofa Gusty, wynajmował powierzchnię handlową firmie "Biuro-Mix", należącej do jego syna Piotra, za wywindowaną stawkę. "Gust-Pol", ze względu na status zakładu pracy chronionej, mógł zatrzymać naliczony podatek VAT z tytułu zatrudnionych ok. 300 pracowników niepełnosprawnych i w 1999 r. uzyskał w ten sposób 2,5 mln zł. Ten rodzaj rozliczeń pomiędzy spółkami powiązanymi rodzinnie nazwano wirtualną księgowością. Według urzędników skarbowych, zyskiwał nie tylko "Gust-Pol", ale i "Biuro--Mix", ponieważ miał w ten sposób wyższe koszty działalności i płacił niższe podatki.

Sąd uznał argumenty urzędników za niewystarczające, bowiem organy podatkowe nie policzyły, o ile mniejsze przychody miał Piotr Gusta z racji wyższych kosztów działalności. Ponadto inspektorzy zapomnieli ustalić, czy w związku z zyskami osiągniętymi przez "Gust-Pol" jej właściciel zapłacił wyższy podatek od dochodów osobistych.

Izba Skarbowa, chcąc przed sądem udowodnić, że czynsz był zawyżony, porównała stawki innych najemców przy ul. św Teresy 100 i uznała, że są niższe niż ustalone dla "Biuro-Miksu". Jednak inne firmy wynajmowały magazyny, a nie powierzchnię biurowo-handlową.

Sąd wytknął także organom skarbowym, że nie odniosły się do obszernych wyjaśnień złożonych przez Krzysztofa Gustę w marcu 2002 r. "iż ustalona wysokość stawek czynszu dla firmy "Biuro-Mix" znajdowała uzasadnienie w wysokim standardzie wynajmowanej [...] powierzchni handlowej".

Wysłannik trzymającego izbę
Spór o wysokość stawki czynszu pomiędzy Gustą a inspektorem Urzędu Kontroli Skarbowej z Bielska-Białej był początkiem afer gospodarczej i łapówkarskiej. Według prokuratury, oprócz rodziny Gustów jest zamieszanych w nie dwoje adwokatów, prokurator, ksiądz oraz były dyrektor Izby Skarbowej w Łodzi.

Prokuratura zarzuca Lechowi M., że przyjął co najmniej 87 tys. zł od rodziny Gustów w zamian za korzystne załatwienie zobowiązań podatkowych właścicieli "Gust-Polu". Łapówka miała być ukryta w różnicy cen zakupu i sprzedaży działki przy ul. Kleeberga w Łodzi. Działka została kupiona przez Lecha M. za 293 tysiące złotych, a sprzedana za 380 tysięcy złotych. Nabyć miał ją ktoś podstawiony przez rodzinę Gustów. Pomocnikiem w transakcji miał być ksiądz Piotr T.

- Ksiądz odwiedził nas z propozycją kupna działki, bowiem Lechowi M. potrzebne były pieniądze na wykończenie domu w Kalonce - twierdzi Krzysztof Gusta. - Dyrektor Izby Skarbowej bardzo dobrze wiedział, że mamy kłopoty, a w sporze o czynsz ma możliwość przyznać nam rację. Powiedział także, że nie chce sprzedać nam bezpośrednio, bo transakcja byłaby mocno podejrzana.

W sierpniu 2002 roku były dyrektor Izby Skarbowej trafił do aresztu śledczego, a w maju ub.r. zaczął się jego proces. Razem z nim na ławie oskarżonych zasiada między innymi Krzysztof Gusta.

- Opowiedziałem zgodnie z prawdą o propozycji Lecha M. i o naszej sytuacji - mówi Krzysztof Gusta. - Gdyby wówczas urząd spojrzał na spór o czynsz, tak jak teraz sąd administracyjny, sprawy by nie było.

Nie byłoby także kłopotów finansowych firmy i jej właścicieli.

- Pieniądze inwestowaliśmy, przynosząc kolejne miejsca pracy. Szykowaliśmy się do otwarcia zakładu produkującego cyjanoakryl, w którym pracowałoby kolejnych 100 osób - żali się Krzysztof Gusta. - W "Gust-Polu" zatrudnialiśmy 570 pracowników, a teraz jest ich tylko 70.

Nie tylko stawka

Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi, w części korzystny dla Gustów, nie wyczerpuje całej sprawy. Zostali zamieszani w sprawę domniemanego kupna-sprzedaży dokumentu pochodzącego z Urzędu Skarbowego w Bielsku-Białej. W sprawie prowadzonej przez Prokuraturę Apelacyjną we Wrocławiu Gustowie są świadkami.

"Sprzedającym" dokument miał być znany łódzki prokurator Wiktor C., a "kupującym" - adwokat Grzegorz Ł., który miał reprezentować rodzinę Gustów.

- Nie reprezentował - twierdzi Wiesława Gusta. - Uznaliśmy, że przyszedł, bowiem chciał wyciągnąć od nas pieniądze.

Kolejnym wątkiem jest sprawa adwokat Ireny Z.-S., której Prokuratura Apelacyjna we Wrocławiu zarzuciła ukrycie protokołu przesłuchania świadka i nakłanianie innych uczestników postępowania karnego do składania fałszywych zeznań. Irena Z.-S. zaprzecza i twierdzi, że pomówili ją współoskarżeni. Sąd dyscyplinarny przy Okręgowej Radzie Adwokackiej w Łodzi uznał, że dowody, które przedstawiła prokuratura, nie dają dostatecznych podstaw, by przyjąć, że adwokat dopuściła się zarzucanych jej czynów.

- Pani mecenas była naszym radcą prawnym, ale udzielała tylko porad pracownikom - kwituje Krzysztof Gusta.

Rodzina Gustów jest przekonana, że wygranie sprawy w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym przyczyni się do obalenia zarzutów o udział w zorganizowanej grupy przestępczej. Prokuratura Apelacyjna twierdzi, że wyrok w WSA nie ma większego znaczenia dla prowadzonego przez nią śledztwa przeciwko Gustom i ich pracownikom. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że akt oskarżenia trafi do Sądu Okręgowego w Łodzi najpóźniej w październiku.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto