18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Biznesmen stanie przed sądem - Krzysztof K. oskarżony o znęcanie się nad końmi

(g)
W stajni biznesmena znajdowało się w sumie ponad 50 koni czystej krwi arabskiej. Większość była chora i na pół zdziczała. Zwierzęta ocalili wolontariusze Pogotowia dla Zwierząt w Trzciance.
W stajni biznesmena znajdowało się w sumie ponad 50 koni czystej krwi arabskiej. Większość była chora i na pół zdziczała. Zwierzęta ocalili wolontariusze Pogotowia dla Zwierząt w Trzciance.
Trzy lata pozbawienia wolności grożą byłemu prominentnemu politykowi SLD i łódzkiemu biznesmenowi Krzysztofowi K., za to, że niewłaściwie opiekował się 54 końmi, znajdującymi się w jego stajni w Prądzewie.

Prokuratura Rejonowa w Łęczycy postawiła mu zarzuty znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad zwierzętami oraz próbę ich sprzedaży bez wymaganych zezwoleń i skierowała sprawę do sądu .

– Na podstawie zeznań świadków i ekspertyzy weterynaryjnej prokuratorzy ustalili, że konie były trzymane w fatalnych warunkach, które zagrażały ich życiu – mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej z Łodzi. – Wiele z nich było chorych, nikt nie zdobył się nawet na to, by zdjąć młodym, rosnącym jeszcze zwierzętom uprzęże. To sprawiło, że skórzane pasy wrosły im w skórę.

Sprawę maltretowanych zwierząt odkryli w sierpniu ubiegłego roku pracownicy Pogotowia i Straży dla Zwierząt w Trzciance. Zwierzęta były zagłodzone, znajdowały się w niesprzątanych boksach wypełnionych odchodami.

Gdyby nie natychmiastowa pomoc weterynarza, część koni mogłaby paść.

Gdy prawda wyszła na jaw, biznesmen postanowił pozbyć się problemu i próbował sprzedać część koni. Udało mu się pozbyć trzech zwierząt za kwotę 4,5 tys. zł. Na sprzedaż reszty nie pozwoliła mu policja, która w ostatniej chwili zabezpieczyła resztę koni.

Pracownicy pogotowia dla zwierząt podjęli decyzję, że pozostaną na terenie stajni, dopóki zwierzęta nie nabiorą siły i nie będzie można ich przetransportować w inne miejsce. Krzysztof K. nie dał jednak za wygraną i usunął członków pogotowia ze swego terenu. Po raz kolejny była potrzebna interwencja policji.

W asyście funkcjonariuszy ewakuowano konie ze stajni. Zwierzęta umieszczono w prywatnych stajniach na terenie całego kraju.

Biznesmen nie przyznaje się do zarzutów. Odmówił również złożenia wyjaśnień.

O jego losie w najbliższym czasie zadecyduje sąd.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodzkie.naszemiasto.pl Nasze Miasto