Komisja Nadzoru Bankowego zażądała od łódzkiego Banku Przemysłowego opracowania programu naprawczego. Największym klientem BP jest gmina Łódź, która trzyma tu wszystkie swoje pieniądze – udziały miasta w tym banku warte są 5,7 mln zł.
– Mieliśmy na koniec ubiegłego roku 12 milionów złotych strat i zgodnie z prawem bankowym musimy przedstawić Komisji Nadzoru Bankowego program naprawczy – mówi Krzysztof Janicki, p.o. prezes BP.
Istniejący od dwunastu lat Bank Przemysłowy jest w takiej sytuacji po raz drugi. W 1997 r. – również w wyniku wdrożenia programu naprawczego – zyskał zagranicznego inwestora. Dziś 75 proc. jego udziałów ma czeska grupa kapitałowa Union Group, kontrolująca morawski Union Banka.
Gmina Łódź ma 6,8 proc., skandynawska Nordea 1,43 proc., pozostałe akcje BP należą do 200 drobnych inwestorów.
Z jego usług oprócz Łodzi korzystają także gminy Sieradz i Błaszki. Ma również indywidualnych klientów, m.in. urzędników łódzkiego magistratu i komunalnych przedsiębiorstw, np. MPK.
Według wielu łódzkich radnych, BP ma za mały kapitał, by zaspokoić potrzeby kredytowe obsługiwanych przez siebie miast. Niedawno odesłał z kwitkiem dwa łódzkie ZOZ-y, które starały się o 3,5 mln zł na bieżącą działalność. Pożyczkę miało gwarantować miasto. Bank nie udzielił jednak kredytu, bo gmina Łódź wyczerpała w nim już swój tegoroczny limit na pożyczki.
– Od dwóch lat głośno mówimy, że Łódź nie ma interesu, aby tkwić w Banku Przemysłowym. Jesteśmy jego najważniejszym klientem, bez nas bank by nie przetrwał, a praktycznie nic z tego nie mamy – uważa Wojciech Michalski, łódzki radny opozycji.
Prezydent Łodzi Krzysztof Jagiełło nie zaprzecza, że władze miasta biorą pod uwagę zmianę banku. – O obsługę naszych finansów zabiegają największe polskie banki, ale na razie czekamy. Miastu zależy na tym, żeby w Łodzi pozostała centrala Banku Przemysłowego – mówi prezydent Jagiełło.
Kapitał własny BP wynosi obecnie 74 mln zł. Program naprawczy, który władze banku przedstawią Komisji Nadzoru Bankowego, zakłada dokapitalizowanie placówki o 75 mln zł:
35 mln da Union Group, o resztę musi postarać się sam BP.
– Jeśli Łódź wycofa swoje pieniądze z naszego banku, stracimy dobrego klienta – mówi prezes Krzysztof Janicki.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?