Byli pracownicy Lalmi zebrali się wczoraj przed siedzibą firmy przy ul. Drewnowskiej 102. Żądali dokumentów potwierdzających ich zarobki w czasie pracy w firmie, potrzebne do wyliczenia wysokości emerytury oraz kapitału początkowego. Jednak strażnik nie wpuścił ich za bramę.
Ludzie prosili o wezwanie pełnomocnika firmy, pani Sicińskiej. Znowu spotkali się z odmową.
Grażyna Paruszewska, która przepracowała w Lalmi 15 lat, pod bramą firmy była już wielokrotnie. Bez dokumentów o zarobkach jej emerytura może być niższa nawet o kilkaset złotych. Anna Klimek pracowała w tej firmie
13 lat, tyle samo Urszula Pawlak i Alicja Stankowska. Inne osoby mają krótszy staż pracy, ale i tak sporo stracą bez dokumentów o zarobkach.
– Byłam w domu u pani Sicińskiej i rozmawiałam z nią przez domofon – mówi Henryka Stasiak. – Obiecała wydanie dokumentów w lipcu.
– Dla mnie to skandaliczne zachowanie przedstawicieli firmy – mówi Jerzy Pietrasik, rzecznik łódzkiego ZUS-u.
Według rzecznika, osoby posiadające dokumenty firmy Lalmi, popełniają przestępstwo ścigane z kodeksu karnego. ZUS jednak nie ma prawa wystąpić ze skargą. Muszą to zrobić pokrzywdzeni.
Młodzi często pracują latem. Głównie bez umowy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?