O przetrzymywanie na zapleczu sklepu wbrew woli i odebraniu zakupionej książki powiadomił prokuraturę Łódź Śródmieście Jakub Paś. Łodzianin przykre chwile przeżył w „Empiku”, dokąd udał się na stoisko prasowe. Kłopoty zaczęły się w drodze powrotnej. Wtedy zapikała bramka. Klient miał w plecaku „Historię Polski”, zakupioną przed chwilą w pobliskim antykwariacie.
– Byłem jedynie przy stoisku z prasą, nie szedłem dalej. Można było wszystko sprawdzić na kamerach monitorujących, sprawdzić w antykwariacie, obejrzeć dokładnie książkę. Tymczasem zabrali mi ją, oskarżyli o kradzież i wezwali policję – tłumaczy Paś.
Dyrektor „Empiku” Robert Górecki tłumaczy, iż książka z całą pewnością została skradziona z jego „Empiku”, bo posiadała zabezpieczenie tej księgarni. Mówi też, że ochroniarze zadziałali zgodnie z procedurą. W rozmowie z „Dziennikiem” przyznaje jednak, iż ochroniarze zatrzymali najwyraźniej nie tę osobę, co trzeba. Policja umorzyła postępowanie – w książce był antykwaryczny wpis.
– Gdy prawdziwy złodziej wychodził ze sklepu, widocznie nie odezwała się bramka. Oni mają swoje sposoby. Dziwi mnie, że w antykwariatach nie są w stanie określić pochodzenia książek – komentuje zdarzenie Robert Górecki.
NORBLIN EVENT HALL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?