Apel niewidomych masażystów

Niewidomi masażyści uznawani są za mistrzów w swojej profesji. Pokończyli krakowską szkołę masażu, studium fizjoterapii lub Technikum Masażu, które istnieje w Łodzi. Uczyli się zawodu dwa, a nawet pięć lat. Dlatego do pasji doprowadza ich fakt, że dobrzy fachowcy zwalniani są z pracy, a ich miejsce zajmują dyletanci po 60 - godzinnych kursach.
Niewidomych i niedowidzących masażystów osaczają też inne problemy. Oto wydana została dyrektywa, żeby od nowego roku posługiwali się kasami fiskalnymi w swoich gabinetach. Co miesiąc każe im się ślęczeć nad płachtami druków zusowskich i kratka po kratce pracowicie je wypełniać.
- Chcemy bronić interesów kolegów, którzy są zwalniani z pracy i nękani urzędniczymi nakazami. Dlatego zarejestrowaliśmy Ogólnopolskie Stowarzyszenie Zawodowe Niewidomych Techników Masażystów - mówią Roman Rosiak, prezes Stowarzyszenia i Piotr Knapek, sekretarz. - Siedzibę w Łodzi przy ul. Dziewanny 24 udostępniono nam bezpłatnie. Społecznie działa też zarząd. Nasi członkowie korzystają z organizowanych przez nas kursów podnoszących kwalifikacje zawodowe, które kończą się egzaminem i dyplomem. Zamierzamy członkom stowarzyszenia wystawiać certyfikaty. Dobrzy masażyści tracą pracę, za to rozkwit przeżywają różne szamańskie gabinety. Różnymi rodzajami masażu nie dopuszczonego przez nasze Ministerstwo Zdrowia zajmują się osoby nie mające o tym pojęcia. Apelujemy do pozbawionych zatrudnienia techników i magistrów: masażystów, fizjoterapeutów, fizykoterapeutów, rehabilitantów aby zgłaszali się do nas (tel. 688 71-84, 0-604-60-99-20). Nawiązanie takich kontaktów umożliwi nam wystąpienie do Krajowej Izby Pracy i podjęcie negocjacji z poszczególnymi wojewódzki urzędami pracy.