MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

"Rigoletto" zrobił wrażenie

(rs)
Tak zaczyna się „Rigoletto”...
Tak zaczyna się „Rigoletto”...
Sceną, na której w końcu sezonu dzieje się najwięcej, jest Teatr Wielki. Po „Rigoletcie” w sobotę kolejna verdiowska premiera – „Moc przeznaczenia”.

Sceną, na której w końcu sezonu dzieje się najwięcej, jest Teatr Wielki. Po „Rigoletcie” w sobotę kolejna verdiowska premiera – „Moc przeznaczenia”.

A wszystko wskazywało na to, że nie będzie szans na żadną nową inscenizację. Sezon przebiegał pod znakiem dramatycznej walki z długami zagrażającymi bytowi teatru. Pożyczka, na jaką dla ratowania opery zdecydował się samorząd województwa sprawiła, że z blisko 14 mln. zł do spłacenia zostało około 1,7 mln. zł.

Przed tygodniem nasi czytelnicy z satysfakcją oglądali „Rycerskość wieśniaczą” i „Pajace”, a wczoraj „Premierę z Expressem” miał „Rigoletto”. Jak zawsze przed spektaklem losowaliśmy upominki – radiomagnetofon od naszej gazety i trzy „Kroniki opery” od Teatru Wielkiego. Kontrowersyjna inscenizacja (kier. muz. Lucas Beikircher, reż. Marianne Berglof), którą jako pierwsi oglądali i oceniali Holendrzy, zyskała tam znakomite oceny. Nasze gusta nie po raz pierwszy różniły się, ale widowisko zaczęte dworską orgią w kostiumach sprzed wieków, a zakończone w blaszanych kontenerach wzbudziło zaciekawienie. W kuluarowych ocenach można było usłyszeć wiele zastrzeżeń co do dramaturgicznych niekonsekwencji, ale sama idea odważnego odczytania klasycznego dzieła miała licznych zwolenników. Za wokalno-aktorską maestrię w Holandii i u nas wielkie, zasłużone brawa zebrał Zenon Kowalski (Rigoletto). Jako jego córka Gilda zachwycała widownię Joanna Woś. Księciem był Ireneusz Jakubowski, zbirem Sparafucile – Piotr Nowacki, jego siostrą Magdaleną – Agnieszka Makówka. I jeszcze uznanie dla orkiestry pod batutą Tadeusza Kozłowskiego oraz chóru.

A już w sobotę i w niedzielę pierwsze spektakle „Mocy przeznaczenia”. Premiera doszła do skutku dzięki współdziałaniu z Teatrem Wielkim w Poznaniu. Dyrektor Sławomir Pietras przekazał inscenizację, która była tam zrealizowana w 1991 r., sześć lat później doczekała się nowej wersji, a teraz reżyser Robert Skolmowski przygotowuje kolejną, jak mówi, w 60 procentach zmienioną. Łódzki zespół pokaże monumentalne trzyczęściowe dzieło w październiku na poznańskim festiwalu verdiowskim. W ramach współpracy obu Teatrów Wielkich przekażemy Poznaniowi inscenizację „Pajaców”.

od 7 lat
Wideo

Odszedł Janusz Rewiński

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "Rigoletto" zrobił wrażenie - Łódź Nasze Miasto

Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto