MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

"Łowcy skór" skazani - dożywocie i 25 lat dla sanitariuszy, 6 i 5 lat dla lekarzy

(st)
Zapadł wczoraj wyrok w szokującej sprawie - uśmiercania pacjentów łódzkiego pogotowia pavulonem (środkiem zwiotczającym mięśnie) i brania od zakładów pogrzebowych łapówek za informacje o zgonach.

Zapadł wczoraj wyrok w szokującej sprawie - uśmiercania pacjentów łódzkiego pogotowia pavulonem (środkiem zwiotczającym mięśnie) i brania od zakładów pogrzebowych łapówek za informacje o zgonach. Jeden z oskarżonych o to sanitariuszy został skazany na dożywocie, drugi na 25 lat więzienia. Proces, który od blisko 2 lat toczył się przed łódzkim sądem, wzbudzał wielkie emocje.

- Oskarżeni, zamiast ratować ciężko chorych ludzi, zabijali ich - mówił prokurator Robert Tarsalewski w 7-godzinnym końcowym wystąpieniu.

Dwóch sanitariuszy policjanci jak zwykle dowieźli z aresztu, w którym siedzą już ponad 3 lata. 38-letniemu Andrzejowi N. oskarżenie przypisało cztery zabójstwa i pomoc w piątym, a starszemu o 3 lata Karolowi B. - jedno zabójstwo i przekazanie pavulonu koledze po fachu do uśmiercenia czterech innych pacjentów. Obaj mieli jeszcze brać pieniądze od zakładów pogrzebowych za informacje o zgonach i fałszować recepty na pavulon.

W samo południe sędzia Jarosław Papis, który przewodniczył 5-osobowemu składowi orzekającemu, ogłosił wyrok. Andrzej N. skazany został na karę dożywotniego więzienia, a Karol B. na 25 lat. Obaj przyjęli wyrok spokojnie.

Andrzej N., z zawodu technik włókiennik, przepracował w pogotowiu 12 lat. Miał tam dwie ksywki - Koń i Doktor Ebrantil. Ta druga pochodziła od nazwy leku o podobnym do pavulonu działaniu. - Nie wiem dlaczego mnie tak nazwali - mówił.

Do aresztu trafił w czerwcu 2003 roku. Wtedy przyznał się do wstrzykiwania ciężko chorym pacjentom pavulonu. Potem wszystko odwołał.

- Prokurator nakłaniał mnie do potwierdzenia tych zarzutów - tłumaczył zmianę wyjaśnień. - W zamian obiecywał, że szybko wyjdę z aresztu.

W tym samym procesie odpowiadali także dwaj lekarze pogotowia. Obciążał ich jednak zupełnie inny zarzut. Chodziło o to, że na skutek braku umiejętności ratowania pacjentów nieumyślnie spowodowali ich śmierć. 51-letniego Janusza K. prokurator obciążył zgonem dziesięciu pacjentów, a 35-letniego Pawła W. - czterech.

Janusz K. został skazany na 6 lat więzienia, a Paweł W. na 5 lat. Wobec obydwu sąd orzekł zakaz wykonywania zawodu na 10 lat. Do tego doszły jeszcze dla wszystkich podsądnych grzywny, nawiązki i częściowy zwrot kosztów procesu.

Lekarze odpowiadali z wolnej stopy i nie pojawili się wczoraj na sali rozpraw.

Czarne chmury gromadziły się nad łódzkim pogotowiem od dawna. Fama niosła, że pracownicy biorą łapówki za informacje o zgonach. Kasę dawały zakłady pogrzebowe, które z trudem wytrzymywały rynkową konkurencję. Łapówki brali też oskarżeni lekarze.

Zdaniem sądu, proceder ten nie był jedyną patologią w pogotowiu. Całkowity niedowład organizacyjny, brak nadzoru, wszystko to wykorzystali oskarżeni, pozbawieni hamulców moralnych.

Proces toczył się od kwietnia 2005 roku do pierwszych dni stycznia tego roku. Na 110 rozprawach sąd wysłuchał zeznań około 400 świadków. Wśród nich byli też pokrzywdzeni - członkowie rodzin zmarłych pacjentów, w sumie 28 osób. Pięcioro z nich wspierało oskarżenie.

Wyrok jest nieprawomocny. Obrońcy już myślą o apelacji.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "Łowcy skór" skazani - dożywocie i 25 lat dla sanitariuszy, 6 i 5 lat dla lekarzy - Łódź Nasze Miasto

Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto