Prezes Pogoni Szczecin – Antoni Ptak, w przerwie spotkania nie był pewien zwycięstwa swojej drużyny.
– ŁKS dobrze się broni i może do końca meczu pozostać wynik 0:0, a nawet skończyć się tak jak pierwszy ligowy pojedynek łodzian, gdy po bramce z kontry wygrali z GKS – powiedział właściciel szczecińskiego klubu. – Jednak gdy my pierwsi strzelimy gola, spotkanie może się skończyć nawet wysokim naszym zwycięstwem.
Antoni Ptak trafnie przewidział, że ŁKS może strzelić gola i także to, że jeżeli łodzianie się odkryją, jego drużyna może strzelić ełkaesiakom więcej niż jedną bramkę.
– Dopiero po drugiej bramce uwierzyłem, że Pogoń dzisiaj wygra – powiedział Ptak.
Po zakończonym spotkaniu razem z szczecińskimi kibicami znaną piosenkę „We are the Champions” śpiewała Agnieszka Ptak, żona prezesa Antoniego. Pani Agnieszka, jak stwierdziła w klubowej broszurze Pogoni, oddała się całkowicie pracy w szczecińskim klubie. Jest w nim od rana do wieczora i zajmuje się wieloma sprawami. Jest zafascynowana kibicami Pogoni i atmosferą, jaką potrafią stworzyć podczas meczu. Największym marzeniem Agnieszki Ptak jest awans Pogoni do ekstraklasy.
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?