W drugim Pojedynku Gigantów Mariusz Pudzianowski udowodnił, że jest fenomenem w świecie strongmanów. Wygrywa zawody jak chce i z kim chce. Jego przeciwnicy z łódzkiej rywalizacji należą do światowej czołówki tego sportu, a jednak nie byli w stanie ani przez moment zagrozić siłaczowi z Białej Rawskiej.
Świetną 3-godzinną sportową zabawę z zapartym tchem śledziło 8 tysięcy widzów. Nikt nie żałował, że wybrał się na walkę siłaczy do Hali Sportowej.
Dominator Pudzianowski spisał się jeszcze lepiej niż w pierwszym łódzkim Pojedynku Gigantów przed rokiem. Wówczas wygrał pięć konkurencji, tym razem nie dał sobie odebrać zwycięstwa w żadnej z sześciu prób. Tak naprawdę walczył jedynie z czasem i ciężarami. Rywale mogli tylko oglądać jego plecy.
Od początku zawodów Pudzian tak wysoko podniósł poprzeczkę wymagań, że pozostali z podziwu mogli mu tylko bić brawo. W pierwszej konkurencji, spacerze z nosidłem czyli przenoszeniu prostokątnej konstrukcji o wadze 340 kg na odległość 20 metrów, uzyskał nad drugim Mikhaylo Starovem blisko sekundę przewagi!
Najbliższy nawiązania walki z naszym mistrzem był były kulomiot (2 metry wzrostu, 150 kg wagi) - Sebastian Wenta, w drugiej konkurecji zwanej Axel Gryf, czyli podnoszeniu ciężarów, zawieszonych na sztandze sześciu kół o łącznej wadze 150 kilogramów. Pudzian zrobił to 9 razy, Wenta był o jedno oczko gorszy.
Dla zagranicznych gości w pewnym momencie poziom okazał się za wysoki. W decydujących konkurencjach załadunku kul (od 130 kg do 175 kg) na podest i wnoszeniu ciężarów po schodach (od 225 do 275 kg) stanowili tło dla walczących o drugie miejsce Polaków: Sebastiana Wenty i Sławomira Toczka.
Przed rywalizacją na schodach Wenta miał pół punktu przewagi nad Toczkiem. Nic zatem dziwnego, że ich walka ramię w ramię trwała do ostatniego stopnia schodów. Mocniejszy okazał się Toczek i on wywalczył drugie miejsce.
Ostateczna kolejność drugiego Pojedyku Gigantów:
1. Mariusz Pudzianowski
2. Sławomir Toczek
3. Sebastian Wenta
4. Mikhaylo Starov (Ukraina)
5. Raivis Vidzis (Łotwa)
6. Ralf Ber (Austria)
Dominator za zwycięstwo otrzymał 6 tys. dolarów, Toczek o dwa tysiące mniej, Wenta dostał 3 tys. dol., a pozostali musieli zadowolić się sumą tysięca dolarów.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?