Przed sezonem w klubie z ul. Górniczej nie ukrywano marzeń o medalu. Po zdobyciu Pucharu Polski te plany nie były bujaniem w obłokach, bo drużyna – przynajmniej na papierze – wydawała się silniejsza niż w pierwszym roku występów w ekstraklasie. Niestety, rozgrywki, w czasie których zespół dopadła plaga kontuzji oraz niespodziewana ucieczka Katie Olsovsky, brutalnie zweryfikowały przedsezonowe założenia.
Dziś marzenia o medalu wywołują u wielu uśmiech politowania. Definitywnie szanse na zajęcie pozycji medalowej łodzianki straciły w piątek, kiedy w rywalizacji o półfinał po raz trzeci gładko 0:3 uległy we własnej hali Muszyniance Muszyna, choć rywalki prezentowały już raczej weekendową formę.
– Chyba grałyśmy z przyszłym mistrzem Polski. Mimo to chwilami potrafiłyśmy nawiązać wyrównaną walkę. Cieszę się, że dziewczyny dobrze zagrały w obronie i nieźle w przyjęciu – mówiła trenerka Ograniki, Małgorzata Niemczyk, która z powodu urazów Sylwii Wojcieski i Katarzyny Zaroślińskiej pole manewru miała ograniczone dominimum.
Po meczu opiekunka łodzianek oraz jej podopieczne podkreślały, że dla nich sezon się jeszcze nie skończył. – Nie powiedziałyśmy jeszcze ostatniego słowa i będziemy walczyć o jak najwyższą lokatę – przekonywała kapitan Organiki, Joanna Mirek.
Teraz celem Organiki jest zajęcie 5. miejsca, które –według prezesa Marcina Chudzika – byłoby porównywalne z czwartą pozycją z poprzedniego sezonu. – Trzeba pamiętać, że do trójki z poprzedniego sezonu teraz dołączył bardzo mocny Atom Trefl Sopot – tłumaczy.
– Piąte miejsce w tym feralnym sezonie byłoby naprawdę sporym sukcesem – dodaje Niemczyk.
Trenerka podkreśla jednocześnie, że zrealizowanie tego celu wcale nie będzie łatwe. Aby go osiągnąć, łodzianki muszą wygrać cztery mecze, na początek dwa z Centrostalem Bydgoszcz (pierwszy mecz w Łodzi w piątek lub sobotę), który po walce wyeliminował Aluprof Bielsko-Biała, a następnie z lepszym z pary Gwardia Wrocław – Stal Mielec.
Łódzka drużyna ma potencjał na wygranie z każdym z tych zespołów, ale pod warunkiem, że zagrają wszystkie zawodniczki. Tymczasem do końca sezonu Niemczyk raczej nie będzie mogła liczyć na Wojcieskę, a Zaroślińska może nie zdążyć na najbliższy mecz. Jakby tego było mało, w piątek mięsień czworogłowy naciągnęła Karla Echenique, a na ból w kolanie narzeka Michela Teixeira.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?