2007 da nam po kieszeni

Najbliższy rok przyniesie nam podwyżkę kosztów utrzymania. Co najmniej kilkadziesiąt złotych więcej miesięcznie wyda przeciętna rodzina – tak wynika z naszych wyliczeń. Znacznie zdrożeje benzyna, żywność, gaz i opłaty za mieszkania. Zapłacimy natomiast nieco mniejsze podatki.

Zyskamy

Od stycznia obowiązuje specjalna podatkowa ulga prorodzinna. Na każde dziecko będziemy mogli odliczyć od podatku 120 zł, przy dwójce dzieci oszczędzamy miesięcznie 20 zł. Drugą dobrą wiadomością jest podniesienie progów podatkowych. Do tej pory do przychodów sięgających 37.024 zł płaciliśmy 19-procentowy podatek, a potem wchodziliśmy w 30-procentowy próg. W 2007 r. ta graniczna kwota została podniesiona do 43.405 zł. Jeżeli małżeństwo w sumie tyle zarobi, to zapłaci w ciągu roku około 600 zł podatku mniej, czyli zaoszczędzi miesięcznie 50 zł. W sumie możemy zatem liczyć na 70 zł oszczędności. Na tym jednakże kończą się dobre wiadomości na rok przyszły.

Co podrożeje

Każdy pracownik, a także emeryt i rencista, zapłaci wyższą składkę ubezpieczenia zdrowotnego. Pracujące małżeństwo o dochodach sięgających 2 tys. miesięcznie odda fiskusowi na służbę zdrowia w sumie 10 złotych. To nie koniec podwyżek. Za gaz zapłacimy miesięcznie o złotówkę więcej. Gdy mamy gazowe ogrzewacze wody koszty podniosą się o około 3,50 zł na miesiąc. O około 10 groszy więcej zapłacimy za każdy metr sześcienny dostarczonej wody i odprowadzonych ścieków – to co najmniej 2–3 złote więcej.

Jeżeli w domu jest tylko jeden palacz, to za każdą paczkę papierosów zapłaci po podwyżce akcyzy o 50 groszy więcej, czyli nawet o 15 złotych miesięcznie. Podrożeje też benzyna, bo wzrośnie akcyza. Za litr zapłacimy 25 groszy więcej. Zużywając tylko 100 litrów miesięcznie, zapłacimy więcej co najmniej 25 złotych. A latem można spodziewać się kolejnej podwyżki akcyzy. Ale to nie jedyny cios, który dotknie kierowców. Ministerstwo zdrowia chce byśmy z polisy OC płacili za skutki leczenia ofiar wypadków. To wzrost opłat o około 20 procent, czyli nawet jeżeli mamy wszelkie możliwe zniżki, koszt ubezpieczenie zwiększy się o 80–200 złotych rocznie, a więc przeciętnie ponad 20 zł miesięcznie.

Najgorsze są podwyżki dotyczące codziennych wydatków. Możemy spodziewać się podwyżki cen pieczywa o około 30–50 groszy na bochenku, czyli o około 10 zł miesięcznie. Na przedwiośniu wzrosną też ceny ziemniaków co najmniej o 20–40 groszy na kilogramie. To kolejne 10 zł ubywające z domowego budżetu.

Opłaty zaczynają podnosić także spółdzielnie mieszkaniowe w związku z nałożonym na nie nowym podatkiem. Tylko przy 20–40-groszowej podwyżce opłat eksploatacyjnych, miesięcznie tracimy 10–20 złotych.

Jakby nie liczyć, bilans wychodzi ujemny... chyba że w pracy dostaniemy solidną podwyżkę.