MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

130 tysięcy odprawy - odejdź z fortuną górniku

(aj, mb)
Ponad 130 tys. zł odprawy mogą dostać bełchatowscy górnicy i energetycy, jeśli zrezygnują z pracy. Program dobrowolnych odejść ruszył właśnie w spółce BOT "Górnictwo i Energetyka", do której należą kopalnia i ...

Ponad 130 tys. zł odprawy mogą dostać bełchatowscy górnicy i energetycy, jeśli zrezygnują z pracy. Program dobrowolnych odejść ruszył właśnie w spółce BOT "Górnictwo i Energetyka", do której należą kopalnia i elektrownia w Bełchatowie.

Pracownicy mogą składać wnioski o dobrowolne odejście od początku sierpnia do końca września. W ciągu dwóch pierwszych dni w Elektrowni Bełchatów zdecydowały się na to 24 osoby. Jedną z pierwszych była Barbara Jaśkiewicz z działu wynalazczości. Do emerytury zostało jej 16 miesięcy.

- Bardzo czekałam na ten program - powiedziała nam Barbara Jaśkiewicz. - Lubię pracę w elektrowni, ale kiedyś trzeba się pożegnać. Pieniądze przeznaczę na inwestycje domowe i kupno samochodu.

Do odejścia nie spieszy się natomiast pracownikom Kopalni Węgla Brunatnego Bełchatów. Do wczoraj zadeklarowało je 9 osób. Wielu górników podkreśla, że nie zamierzają rezygnować z pracy. - Teraz weźmiemy pieniądze, a za kilka lat nie będzie za co żyć - mówią pracujący w tzw. wkopie.

Zdaniem pracowników kopalni i elektrowni, program dobrowolnych odejść jest najlepszą propozycją dla tych, którzy mają uprawnienia emerytalne albo prowadzą własny biznes. Górnik z 28-letnim stażem nie ukrywa, że miał pożegnać się z kopalnią wcześniej, ale wstrzymał się ze względu na możliwość wysokiej odprawy.

Program dotyczy pracowników zatrudnionych przed kwietniem ubiegłego roku.

Zbigniew Bicki, prezes BOT, zaznacza, że decyzja należy do zatrudnionego, jednak zgodę na jego odejście musi wyrazić zarząd firmy.
Chodzi o to, aby nie straciła potrzebnych specjalistów. Szacuje się, że z pięciu kopalni i elektrowni, wchodzących w skład BOT, może odejść około tysiąca osób.

Jak mówi Wiesław Sztela, dyrektor ds. pracowniczych w KWB Bełchatów, na lipcowych "paskach" z wynagrodzeniem zostanie wyliczona średnia z trzech miesięcy, by pracownicy mogli policzyć, jakie odprawy dostaną w przypadku odejścia. Najwyższa to równowartość 26 pensji, ale nie więcej niż 120 tys. zł (brutto). Do tego dochodzą trzy średnie pensje wynikające z rozwiązania umowy o pracę (maksymalnie 12.735 zł), a w niektórych przypadkach nagrody jubileuszowe.

Pierwsze odejścia planowane są pod koniec sierpnia, ostatnie w marcu przyszłego roku. Od odprawy trzeba zapłacić podatek dochodowy. - Zaliczka zostanie pobrana w zależności od progu podatkowego, obowiązującego pracownika w chwili odejścia z firmy - mówi Wacław Dąbrowski, kierownik działu polityki kadrowej i wynagrodzeń w elektrowni. Odprawę trzeba będzie uwzględnić w rocznym zeznaniu podatkowym.

Kopalnia, elektrownia i Powiatowy Urząd Pracy w Bełchatowie będą wspólnie organizować szkolenia dla chcących się przekwalifikować. Zdaniem Piotra Kopka, dyrektora PUP, program nie powinien spowodować wzrostu liczby bezrobotnych. - Tak wysokie odprawy dają szanse założenia własnej działalności gospodarczej, trzeba tylko mieć pomysł - mówi Kopek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto