MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Znicz Pruszków - ŁKS Łódź 0:1. Ełkaesiacy nadal w grze

Redakcja
Piłkarze ŁKS-u pokonali na wyjeździe Znicz 1:0. Łodzianie zachowali tym samym szanse na awans do Ekstraklasy.

Dzisiejsze spotkanie wydawało się dla obu zespołów meczem ostatniej szansy - dla ŁKS-u w walce o awans, a dla Znicza o utrzymanie w 1. lidze. Mimo wielkich problemów kadrowych, szczęście sprzyjało naszym zawodnikom.

Długa lista... kontuzjowanych

Do kontuzjowanych Marcina Adamskiego, Roberta Łakomego, Damiana Nawrocika, Dariusza Jackiewicza, Vahana Geworgyana dołączył jeszcze Tomasz Hajto, a Piotr Świerczewski musiał pauzować z powodu kartek. Grzegorz Wesołowski wystawił w związku z tym w 1. składzie Kamila Bendkowskiego, Artura Gieragę i Szymona Salskiego, a na ławce zasiadło kolejnych trzech młodych zawodników - Rafał Świątek, Mateusz Marciszko i Michał Rosiak. Obok nich siedział jeszcze tylko drugi bramkarz Marcin Pająk, więc pole manewru w łódzkim zespole było minimalne.

Chałas vs Wyparło

Brak kilku podstawowych graczy w naszym zespole był widoczny od samego początku. Już w 2. minucie w sytuacji sam na sam znalazł się Tomasz Chałas, ale strzelił nad poprzeczką. Napastnik Znicza był najgroźniejszym zawodnikiem na placu gry i na kolejną okazję nie musiał czekać długo. W 19. minucie znów chciał uciec naszym obrońcom, ale powstrzymał go Adrian Woźniczka. Nie była to jednak czysta interwencja i decyzja sędziego mogła być tylko jedna - faul i czerwona kartka dla łódzkiego obrońcy.

Osłabieni Ełkaesiacy nie byli w stanie stworzyć groźnych sytuacji strzeleckich. Najlepszą okazję miał Mieczysław Sikora, ale źle przyjął piłkę i gospodarze wybili piłkę. Zupełnie inaczej grali pruszkowianie. Chałas jeszcze kilka razy miał dogodne sytuacje, ale dobrze bronił Bogusław Wyparło. Bramkarz ŁKS-u był najjaśniejszym punktem zespołu, broniąc również strzały z dystansu Błażeja Radlera, a Tomasz Feliksiak nie mógł trafić w światło bramki i do przerwy był bezbramkowy remis.

Bramka z niczego

Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił. Gospodarze atakowali, raz po raz stwarzając groźne sytuacje. Za każdym razem Wyparło wychodził obronną ręką, a z pomocą przychodzili też gracze Znicza którzy pudłowali z najbliższych odległości. Kiedy Feliksiak trafił jeszcze w poprzeczkę, to gospodarze stracili chyba nadzieję na wygraną.

W 81. minucie doszło do sytuacji niezwykle szczęśliwej dla łodzian. Pavola Balaż dośrodkowywał w pole karne z rzutu wolnego z ok. 30 metrów i piłka wpadła do bramki. Błąd popełnił w tej sytuacji bramkarz pruszkowian, Adrian Bieniek a naszym piłkarzom pozostało utrzymać ten wynik do ostatniego gwizdka.

Awans jeszcze możliwy

Końcówka była nerwowa. Balaż i Łukasz Gikiewicz otrzymali żółte kartki, a czerwoną został ukarany Piotr Klepczarek. Gospodarze mogli jeszcze wyrównać, ale piłkę z linii bramkowej wybił Mariusz Mowlik i wygrana oraz trzy punkty ŁKS-u stała się faktem.

Awans do Ekstraklasy zatem jest jeszcze możliwy. Łodzianie będą teraz z niecierpliwością czekali na dzisiejsze (popołudniowe) spotkania Górnika Zabrze i Sandecji Nowy Sącz (przyp. gra z Widzewem o godzinie 18.05).


Znicz Pruszków – ŁKS Łódź 0:1 (0:0)
Bramka: 0:1 P. Balaż (81. min.)
Czerwone kartki: ŁKS: Woźniczka (19. min.) Znicz: Klepczarek (90. min.)
Żółte kartki: Balaż, Gikiewicz (ŁKS)
Znicz: A. Bieniek – P. Klepczarek, B. Radler, Z. Kowalski, R. Zaborowski, G. Piesio, P. Kasperkiewicz (57. K. Tatara), J. Falkowski, M. Rackiewicz (67. M. Rybaczuk), T. Feliksiak, T. Chałas (79. Ł. Cichos)
ŁKS: B. Wyparło – K. Bendkowski, M. Mowlik, A. Woźniczka, P. Balaż, A. Gieraga, S. Salski (75. R. Świątek), P. Madejski, R. Kujawa, M. Sikora, R. Gikiewicz

Czytaj także:
- Krzysztof "Diablo" Włodarczyk zdobył pas WBC

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto