Siatkarska reprezentacja Polski utknęła w poniedziałek na kilkanaście godzin w brazylijskiej Goianie. Ekipa przeszła kontrolę na lotnisku, rozsiedli się wygodnie w fotelach i gdy samolot czekał na sygnał do startu, okazało się, że ma awarię silnika. Po dziewięciu godzinach koczowania na lotnisku i próbie usunięcia awarii, nasza ekipa powróciła do hotelu.
Siatkarze są prawdziwymi pechowcami, bo także do Ameryki Południowej podróżowali z przygodami prawie trzy dni (z powodu mgły i opóźnienia odlotu). Rozpoczęto poszukiwania miejsc w samolotach lecących do Europy z innych miast Brazylii.
Wczoraj wieczorem udało się znaleźć jedenaście miejsc w maszynie z Sao Paolo do Paryża. Pozostali członkowie ekipy, a jest ich ośmiu, prawdopodobnie dostaną się do stolicy Francji z Rio de Janeiro.
Zgodnie z planem siatkarze mieli się stawić w Łodzi (trener Waldemar Wspaniały zrezygnował ze zgrupowania w Spale) w środę na popołudniowy trening. Być może, ze względu na opóźnienie, plany znów zostaną zmienione. Szkoleniowiec chciał po trzech tygodniach podróży dać zawodnikom dwa dni wolnego.
Obydwie drużyny zamieszkają w hotelu Centrum. Argentyńczycy przyjadą do Łodzi we wtorek późnym wieczorem prosto z lotniska Okęcie. Przylecą z Lizbony przez Paryż. Spotkają się z naszymi jedenastoma siatkarzami w jednym samolocie. W czwartek obydwie drużyny odbędą dwa treningi w Hali Sportowej (do ich dyspozycji jest także siłownia).
Po dobrym występie przeciwko Brazylii wzrosło w Łodzi zainteresowanie meczami z Argentyną. Wczoraj w Hali Sportowej ustawiały się kolejki. Najlepiej sprzedają się bilety na miejsca środkowe. Do wczoraj sprzedano blisko połowę wejściówek na obydwa spotkania.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?