MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków - Widzew 2:0 - Chwalili łodzian za ambicję

[email protected]
Łodzianie przegrali mecz w Krakowie, ale po ambitnej grze. Widzew walczył z Wisłą bez kompleksów, prezentując otwartą piłkę. To mogło się podobać. I choć po raz kolejny nie przyniosło efektów, topowiało ostrożnym ...

Łodzianie przegrali mecz w Krakowie, ale po ambitnej grze. Widzew walczył z Wisłą bez kompleksów, prezentując otwartą piłkę. To mogło się podobać. I choć po raz kolejny nie przyniosło efektów, topowiało ostrożnym optymizmem.

Jest nadzieja, że lepsza gra w kolejnych pojedynkach przełoży się na bramki i bezcenne ligowe punkty.

Mecz rozpoczął się od dwóch rzutów rożnych dla Wisły i przerwy w grze spowodowanej kontuzją Szeligi. Przez trzy minuty łodzianie grali w dziesiątkę. Ku zaskoczeniu wszystkich pierwszą bramkową sytuację wypracowali goście

W 10 min na lewej stronie boiska Budka minął zagubionego Mijailovicia. Prawy pomocnik zdecydował się na strzał z ostrego kąta. Bramkarz obronił piłkę. Dobitka Grzelczaka została zablokowana, a po drugiej dobitce Rzeźniczaka piłka, odbita od nóg obrońcy Wisły, przeleciła metr obok słupka.

Po rzucie rożnym egzekwowanym przez Wawrzyniaka, znów okazję miał Grzelczak, ale główkował minimalnie niecelnie. Niewykorzystane sytuacje się mszczą. I tak stało się tym razem. Na strzał z 20 metrów zdecydował się Cantoro i miał moc piłkarskiego szczęścia. Piłka odbiła się od interweniującego Wawrzyniaka, po rykoszecie przelobowała stojącego na siódmym metrze Miedżidowa i wpadła do siatki! Wyjątkowy pech.

Gdyby nie przypadkowe odbicie piłka minęłaby słupek łódzkiej bramki. Taka bramka z niczego, może każdemu odebrać chęć do gry. Tymczasem w sytuacji na boisku nic się nie zmieniło. Nadal inicjatywę mieli łodzianie. Brakowało jednak dokładnego podania, otwierającego drogę do bramki Wisły.

Dopiero w 27 min składną akcję przeprowadzili gospodarze. Po akcji prawą stroną Błaszczykowskiego i wycofaniu piłki na koniec pola karnego, Radovanović strzelił nad poprzeczką.

W odpowiedzi Wawrzyniak, który znalazł się w polu karnym, uderzając z 10 metrów trafił w interweniującego bramkarza.Wisła jakby przebudziła się z letargu, widząc, że ten mecz to nie przelewki. Efektem aktywniejszej gry gospodarzy był groźny i mocny strzał Zieńczuka w 32 min, który o metr minął słupek łódzkiej bramki.

Trzy minuty później bliski szczęścia był Błaszczykowski, ale jego lob minął słupek łódzkiej bramki. W 39 min swojej szansy poszukali widzewiacy. Ładnie w polu karnym gospodarzy rozegrali między sobą piłkę Grzelak z Wawrzyniakiem, ale strzał tego ostatniego zablokowali obrońcy.

W 43 min po rzucie wolnym bitym z lewej strony przez Budkę, piłkę musnął głową w polu karnym Nowak. Niestety Dolha był na miejscu i pewnie ją wyłapał. W końcówce pierwszej połowy po indywidualnej akcji Grzelaka i dokładnym podaniu w polu karnym do Sokalskiego, uderzenie tego ostatniego zablokowali obrońcy Wisły.

Pięć minut po przerwie powinno paść wyrównanie. Odważnie lewą stroną zaatakował Sokalski, minął Głowackiego, wpadł w pole karne i wycofał piłkę do nadbiegającego Grzelaka. Niestety atakowany przez obrońców łódzki napastnik posłał ją nad poprzeczką.

W odpowiedzi padł drugi gol dla Wisły. Rzut rożny wykonywał Zieńczuk. W polu karnym Nowak nie upilnował Clebera, a ten mocnym strzałem głową wpakował piłkę do siatki. W 62 min szansę na kontaktowego gola zmarnował Grzelak, który nie trafił w piłkę po centrze w pole karne Wawrzyniaka.

W 73 min Miedżidow zatrzymał piłkę ręką za linią pola karnego. Ujrzał żółtą kartkę, a mogło się skończyć jeszcze sroższą karą - utratą trzeciego gola. Na szczęście po dośrodowaniu piłki na przeciwległy słupek, łódzki bramkarz obronił strzał głową z pięciu metrów Radovanovicia.

Napastnik gospodarzy miał kolejną okazję do strzelenia gola. Z piłką w polu bramkowym minął się Miedżidow, ale Radovanović był tak zaskoczony prezentem, że posłał ją głową obok słupka. Szansę na honorową bramkę zmarnował Wawrzyniak, który strzelając z pięciu metrów trafił w Głowackiego, a bombę Rzeźniczaka z najwyższym trudem obronił bramkarz gospodarzy.

Z kolei po uderzeniu Grzelaka Dolha sparował piłkę na rzut rożny. Podobnie jak piłkę bitą z rzutu wolnego nad murem wiślaków przez Wawrzyniaka. Widzew zasłużył sobie na honorowego gola, ale niestety w piłce liczy się skuteczność, a nie dobre chęci. Paweł Strzelecki

Wisła Kraków Widzew 2:0
Gole:
1:0 - Cantoro (14)
2:0 - Cleber (53)
Noty widzewa w rankingu "Złote Buty":Miedżidow 3 - Nowak 3, Stawarczyk 4, Tychowski 4, Broź 3 (55, Kłos 1) - Budka 3, Szeliga 2 (46, Białek 2), Rzeźniczak 4, Wawrzyniak 4 - Grzelak 5, Grzelczak 2 (35, Sokalski 3).
Wisła Kraków: Dolha - Baszczyński, Głowacki, Cleber, Mijailović (77, Dudka) - Błaszczykowski (70, Penksa), Cantoro, Sobolewski, Zieńczuk - Radovanović, Paweł Brożek (57, Paulista)
Kartki
Żółte kartki: Głowacki, Cantoro (Wisła), Miedżidow, Wawrzyniak (Widzew)
Sędziował Grzegorz Gilewski (Radom)
Widzów 6 tys. (w tym 500 łodzian)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto