Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wielki strach na Wielkiej Krokwi

Dariusz Kuczmera
Z rozbiegu widać doskonale panoramę Zakopanego.	Fot. R. Jóźwiak
Z rozbiegu widać doskonale panoramę Zakopanego. Fot. R. Jóźwiak
Jakież to szczęście, że nie jestem Adamem Małyszem. Na kilka chwil wcieliłem się w rolę naszego wspaniałego skoczka. Wszedłem na największą polską skocznię - Wielką Krokiew, stanąłem na rozbiegu i...

Jakież to szczęście, że nie jestem Adamem Małyszem. Na kilka chwil wcieliłem się w rolę naszego wspaniałego skoczka. Wszedłem na największą polską skocznię - Wielką Krokiew, stanąłem na rozbiegu i...

Spotkanie projektanta

W Centralnym Ośrodku Sportu w Zakopanem przy ul. Bronisława Czecha 2 spotykamy projektanta nowej skoczni na Wielkiej Krokwi, architekta Stanisława Karpla. On to właśnie, były akademicki wicemistrz świata w skokach z 1956 roku, dokonywał zmian w profilu skoczni w 1962 roku. Obiekt zbudowano w 1924 roku na Wielkiej Krokwi, gdyż na wzgórzu tym wycięto wszystkie drzewa. Łysa góra idealnie nadawała się do budowy skoczni. Stanisław Karpiel zabiera nas na skocznię i chętnie pozwala na wejście na samą górę.

Kwadrans w górę

Idziemy ukośnymi ścieżkami tuż obok skoczni. Z obu stron ścieżki poręcze zabezpieczają przed wypadkiem. Na samym dole wydają się zupełnie niepotrzebne. Przed nami wyprawa na wysokość 140 m. W sumie jednak zakosami pokonujemy ponad kilometr. Po kilku zakrętach barierki zabezpieczające przydają się po raz pierwszy. Jest ślisko i coraz wyżej. Jedno potknięcie wystarczy, by spaść w dół. Serce podchodzi nam do gardła.

Stromy zeskok

Dochodzimy do progu skoczni, czyli tego miejsca, z którego wybijają się skoczkowie. Próg ma wysokość 3 m. Szokujące jest spojrzenie w dół. Zeskok, czyli miejsce na którym lądują zawodnicy, jest bowiem bardzo stromy. Owa stromizna liczy 37,5 stopnia. Strach spojrzeć na punkt konstrukcyjny, oddalony od progu o 120 m. Wydaje się, że skoczkowie nie skaczą na odległość, a w dół! Lecą na wysokości około 4 metrów nad ziemią. Może śmieszyć duża tablica umieszczona z boku progu: „Zakaz jazdy na sankach i jabłuszkach”. Zakaz ten dotyczy jazdy po stromym zeskoku. Nam nawet przez myśl nie przechodzi podjęcie takiego ryzyka.

Niezwykła trybuna

Na wysokości progu skoczni powstaje jedyna w swoim rodzaju trybuna dla kibiców skoków narciarskich. Podczas naszej wizyty jest malowana, przygotowywana dla gości Pucharu Świata, który na tej skoczni odbędzie się 19 i 20 stycznia. Trybuna może pomieścić 5 tys. ludzi. Takiej nie ma na żadnej innej skoczni. Ludzie siedzą na dużej wysokości. Mają doskonałe warunki do oglądania skoków.

100 km/h na rozbiegu

Idziemy dalej, tuż obok rozbiegu. Jest coraz trudniej piąć się do góry. Zazdrościmy skoczkom, którzy nie wspinają się pieszo, a na sam szczyt skoczni zawozi ich wyciąg, składający się z trzech krzesełek. Tylu skoczków może naraz pojechać na górę. Wyciąg akurat jest wykorzystywany do innych celów. Zamiast skoczków wożone są nim... deski. Kończy się bowiem budowa nowej wieży dla sędziów.

Przed nami ostatni etap wyprawy na Wielką Krokiew. Rozbieg w linii prostej ma 91 m. Poruszamy się żółwim tempem, wyobrażając sobie tylko pędzących z prędkością blisko 100 km na godzinę zawodników. Dokładna prędkość na rozbiegu Wielkiej Krokwi wynosi 25,5 m na sekundę.

Na szczycie

Z drżącymi już nogami, kurczowo trzymając się barierek dochodzimy do szczytu skoczni. Jesteśmy 1.140 metrów nad poziomem morza i 140 metrów nad miejscem, gdzie zatrzymywać się będą skoczkowie po udanym skoku. Lęk wysokości dokucza mocno, ale przecież trzeba wcielić się w rolę Adama Małysza. Prawie na kolanach wchodzimy na rozbieg. Stoimy w miejscu, w którym startować będą skoczkowie. Dobrze, że jest zabezpieczająca belka, bo wydaje się, że za chwilę ześlizgniemy się w dół. To na pewno nie byłby udany skok. Serce bije jak młot.

Z tego miejsca roztacza się przepiękny widok na całą panoramę Zakopanego. Na szczęście nie ma mgły i widoczność jest doskonała.

Będzie rekord

Stanisław Karpiel twierdzi, że podczas najbliższego konkursu skoków w Zakopanem zostanie pobity rekord tej skoczni. Obecnie wynosi 132 m i należy do Słoweńca Primoża Peterki. „Dokonaliśmy zmian w profilu skoczni i sądzę, że ktoś, może Adam, skoczy 140 m” - mówi projektant skoczni.
Rekord na pewno nie będzie należał do niżej podpisanego, który po zejściu z obiektu jeszcze bardziej podziwia skoczków narciarskich.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto