W żużlu, jak chyba w żadnej innej dyscyplinie, atut własnego terenu jest niezwykle istotny. Na torach, na których zawodnicy gospodarzy w wiraże wchodzą z zamkniętymi oczami i znają każdy dołek, to więcej niż połowa sukcesu.
W każdym z rozegranych w tym sezonie meczów zwyciężali gospodarze. W niedzielę przerwać tę passę mogą żużlowcy Orła, którzy pojadą w Ostowie Wlkp. oraz Lubelskiego Węgla KMŻ w drugim spotkaniu 3. kolejki w Gnieźnie ze Startem Lechmą.
Gdyby nie atut własnego toru, przed meczem Orła można by powiedzieć, że siły obu drużyn są wyrównane. Oba zespoły wygrały po jednym spotkaniu. I co ciekawe, pokonały tego samego rywala – Lubelski Węgiel. Na inaugurację rozgrywek ŻKS Ostrovia zwyciężyła 47:43.Bardziej okazałe zwycięstwo przed tygodniem odnieśli łodzianie, którzy wygrali 54:36.
W łódzkiej drużynie bardzo dobrze w tym sezonie spisują się Michał Szczepaniak i Rafał Trojanowski, Szwed Linus Sundstroem oraz pretendujący do miana czołowego młodzieżowca zaplecza Ekstraligi – Damian Adamczak. Ważniejsze jest jedna kto, że punktują wszyscy zawodnicy.
Wymienieni wyżej żużlowcy znaleźli się w awizowanym przez trenera Janusza Ślączkę składzie, który uzupełnili debiutujący w Orle Duńczyk Peter Kildemand i Mateusz Szczepaniak.
W drużynie gospodarzy najgroźniejszy jest doświadczony Szwed, Peter Karlsson. Obok niego mają pojechać: Mariusz Staszewski, Ronnie Jamroży, Rory Schlein, Denis Gizatulin i Mateusz Piernikowski.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?