Badanie "Rynek powierzchni handlowych - powrót do optymizmu?" przeprowadziła firma Cushman & Wakefield. W raporcie jej pracownicy zwracają uwagę na to, że w czasie pandemii centra handlowe z mocnymi ograniczeniami działały w sumie przez 24 tygodnie, czyli aż pół roku.
Co nam przeszkadza?
- Brak możliwości robienia zakupów w swoich ulubionych sklepach, brak możliwości korzystania z oferty gastronomicznej i spędzania wolnego czasu oraz spotykania się ze znajomymi, czy brak możliwości uczęszczania do kina, to tylko kilka najczęściej wymienianych przez respondentów niedogodności związanych z ograniczeniami w obiektach handlowych spowodowanymi pandemią - podkreślają twórcy badania.
Chodzimy do centrów handlowych
Eksperci Cushman & Wakefield zapytali ankietowanych także, czy oraz w jakim celu odwiedzili oni obiekty handlowe w ciągu ostatniego miesiąca. Na to pytanie ponad trzy czwarte respondentów odpowiedziało twierdząco, a powodem wizyty w obiekcie handlowym najczęściej była możliwość przymierzenia, obejrzenia i dotknięcia kupowanych produktów, co jest niekwestionowaną zaletą zakupów stacjonarnych. Tak uznało 58 proc. badanych.
Rodzice nie chcą kupować w sieci
Potwierdza to Monika Langner, rzecznik łódzkiej Manufaktury. Okazuje się, że na robieniu zakupów stacjonarnych szczególnie zależy rodzicom małych dzieci.
- Wiosną tego roku, gdy trwały ograniczenia w handlu, mieliśmy mnóstwo zapytań od klientów, kiedy znów będzie wybrać się do sklepu i przymierzyć ubrania czy buty - mówi rzeczniczka centrum przy ul. Karskiego. - Najczęściej dopytywali o to rodzice małych dzieci, którzy chcieli im kupić buty czy ubrania. Widać było, że zdalne zakupy sprawiają im trudność i zależało im na wizycie w sklepie.
Monika Langner zwraca uwagę na tłumy klientów podczas niedawno organizowanej nocy zakupów w centrum, co jej zdaniem jest dowodem na to, że łodzianie i mieszkańcy regionu chcą kupować w sklepach stacjonarnych. Przed sklepami, a zwłaszcza przed przymierzalniami, tworzyły się bowiem kolejki.
Podobnie było zresztą w Ptak Outlet, centrum wyprzedażowym w Rzgowie pod Łodzią, gdzie z okazji 9. urodzin centrum także zorganizowano noc zakupów.
Stacjonarny kontra internetowy
Zdaniem dr Pawła Kowalskiego, specjalisty ds. marketingu Uniwersytetu Łódzkiego, choć wiele osób kupuje ubrania w sieci, to sklepy stacjonarne z ubraniami czy obuwiem zawsze będą miały klientów.
- Przyciągać ich będą zwłaszcza nowe kolekcje, klienci pójdą do sklepu, by zobaczyć, dotknąć i przymierzyć ubrania - mówi naukowiec. - Inną sprawą jest to, czy do zakupu dojdzie w samym sklepie stacjonarnym czy jednak później w internetowym.
Dr Kowalski zwraca uwagę, że niektórzy klienci mogą wybrać sobie towar, który następnie kupią w sklepie internetowym, zwłaszcza jeśli cena zostanie obniżona. Część jednak nie będzie czekać, tylko od razu nabędzie daną rzecz.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?