Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Łódź. Zabetonowane na ulicy Legionów auto zniknęło ZDJĘCIA

Wojciech Dłubakowski
Wojciech Dłubakowski
Grzegorz Gałasiński
Drogowcy remontujący ul. Legionów w Łodzi oblali betonem auto stojące na placu budowy. Oszalowali pojazd, przykryli go plandeką i wylali beton. W sobotę, 4 listopada, zdjęcie auta stało się hitem internetu. W nocy z soboty na niedzielę ktoś auto zabrał.

W sobotę, 4 listopada, obetonowane i unieruchomione na ulicy auto cieszyło się wielkim zainteresowaniem mieszkańców, przechodniów, dziennikarzy a szczególnie fotoreporterów. Wszyscy robili zdjęcia i selfie. Jak do tego doszło?
Zobacz ZDJĘCIA

Drogowcy wykonujący betonową jezdnię ul. Legionów od czwartku, 2 listopada, bezskutecznie próbowali znaleźć właściciela lub użytkownika pojazdu. Pytali w wielu pobliskich mieszkaniach. Niestety, nikt do auta się nie przyznał. Próbowano sprawą zainteresować straż miejską, ale bez skutku. Dyżurny straży poinformował, że teren ten nie należy formalnie do miasta, bo został przekazany wykonawcy remontu. Według dyżurnego, straż mogła tylko zostawić za wycieraczką karteczkę z prośbą o usunięcie auta, ale nie mogła załadować go na lawetę i wywieźć.

W piątek, 3 listopada, drogowcy remontujący ul. Legionów mieli zamówiony duży transport gotowego betonu. Nie dało się tych robót wstrzymać, bo gruszka z płynnym betonem już czekała na opróżnienie. Każda godzina zwłoki mogłaby oznaczać zastygnięcie betonu w betoniarce i straty idące w grube dziesiątki tysięcy złotych. Postanowiono więc zrobić szalunek z desek i wylać beton na ulicę pozostawiając auto na otoczonej deskami „wyspie”.

Okazuje się, że ten sam samochód wcześniej blokował prace na pobliskiej ul. Mielczarskiego. Na jednym z łódzkich portali pojawiły się zdjęcia tego auta, jak stoi na środku ulicy i przeszkadza drogowcom. Może więc to nie przypadek, roztargnienie czy brak wyobraźni, ale celowe zachowanie właściciela auta? Ma to wyjaśnić policja, do której sprawa ma zostać zgłoszona przez firmę drogową.

Być może pomocny będzie tu monitoring, bo w nocy z soboty na niedzielę auto zniknęło. Jedna z mieszkanek ul. Legionów przekazała informację, że około północy słyszała hałas i wtedy samochód został zabrany. Została po nim prostokątna dziura w betonie i gumowe podstawki, prawdopodobnie od znaków drogowych. Ułożone przy betonowych krawędziach mogły pomóc kierowcy wydostać się z pułapki.

Mimo, że auta już nie było, w niedzielę rano Paweł Śpiechowicz z Urzędu Miasta Łodzi poinformował, że... magistrat apeluje do właściciela pojazdu, by sam zgłosił się po swój samochód.

"Do tej pory nie udało się z nim skontaktować" - przyznał urzędnik administracji prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej (PO).

Samochód dziś miał być odholowany na parking łódzkiego Zarządu Dróg i Transportu.
Jacek Zemła, Jan Hofman, Express Ilustrowany

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto