Podopieczni trenera Dariusza Bratkowskiego podejmować będą na boisku w Bełchatowie Legię Warszawa.
Wyniki dwóch ostatnich spotkań ełkaesiaków, zwycięskiego pucharowego boju z Termalicą Nieciecza (2:0) oraz ligowy remis z Lechią Gdańsk (0:0), sprawiły, że w klubie powiało lekko optymizmem. Oczywiście o euforii nie może być mowy, ale w ŁKS przekonano się, że zdobycie choćby punktu leży jednak w zasięgu drużyny.
Kibice bardzo wierzą, że wywalczenie remisu ze słabą Lechią Gdańsk nie jest szczytem możliwości ełkaesiaków.
Należy pamiętać, że ŁKS nadal zajmuje ostatnie miejsce w tabeli i by je opuścić, łodzianie powinni zacząć zdobywać punkty w potyczkach z mocnymi drużynami. Taka okazja nadarza się już w poniedziałek. To bardzo ważny mecz dla łodzian, bo pokaże, czy drużyna rozpoczęła marsz we właściwym kierunku, czy też ostatnie wyniki to wyłącznie wyjątek i odstępstwo od normy z początku sezonu.
Zapewne w łódzkim obozie dokładnie rozeznano możliwości stołecznej drużyny. Mecze w Lidze Europejskiej ze Spartakiem Moskwa i w ekstraklasie ze Śląskiem Wrocław pokazały, ile słabych punktów ma Legia. Trzeba tylko umiejętnie wykorzystać tę wiedzę.
Niezbędna jest również lepsza postawa łodzian w ofensywie. To bez wątpienia obecnie pięta achillesowa ełkaesiaków i pewnie największe zmartwienie szkoleniowca. Słabo spisująca się druga linia nie jest w stanie zainicjować akcji, która byłaby zalążkiem niebezpiecznych sytuacji pod bramką przeciwnika. W obecnym futbolu w drugiej linii samo bieganie i kopanie piłki do przodu nie wystarczy. Trzeba wnieść trochę polotu i odstąpić od sztampy.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?