Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Korona - Widzew 1:2 - Widzewa as Darvydas Sernas!

Dariusz Kuczmera
Pierwszy wyjazd w tym sezonie ekstraklasy przyniósł drużynie Widzewa pierwsze zwycięstwo. Po raz pierwszy również w swojej karierze trenera drużyny ekstraklasy cieszył się Andrzej Kretek. Widzew zdobył Koronę!

Mecz łodzianie rozpoczęli odważnie. Długą akcję, złożoną z kilkunastu podań zakończył strzałem już w 95 sekundzie Mindaugas Panka. Uderzenie Litwina było jednak zbyt słabe, by zaskoczyć bramkarza Korony Zbigniewa Małkowskiego.

Panka zaczął mecz w wyjściowej jedenastce. Trener Andrzej Kretek wystawił też Tomasza Lisowskiego na lewej stronie. Obaj zastąpili Piotra Kuklisa i Pawła Grischoka.

Gospodarze nie przebierali w środkach i przez kilkanaście sekund po jednej stronie boiska leżał Łukasz Broź, po drugiej Dudu - obaj zostali ostro potraktowani przez rywali. Sędzia jednak był pobłażliwy. Mecz prowadził Marcin Borski, a na linii sędziował syn byłego prezesa PZPN Tomasz Listkiewicz. Agresją kipiał zwłaszcza były widzewiak Kamil Kuzera, który chciał chyba udowodnić, że pomylili się ci, którzy z niego zrezygnowali. Nie pomylili się.

Dudu doszedł szybko do siebie, ale w 9 minucie mógł stać się sprawcą nieszczęścia. Poślizgnął się w polu karnym, bez konsekwencji jednak, bo gospodarze tego nie wykorzystali.

Szybka kontra zakończyła się następnym strzałem łodzian. Po akcji Darvydas Sernas - Tomasz Lisowski z pierwszej piłki uderzył Velibor Durić. Podobnie jak w przypadku Panki było to zbyt słabe zagranie, by Małkowski mógł piłki nie zatrzymać. Golkiper Korony pewnie zachował się także przy dośrodkowaniu Adriana Budki z lewej strony do Darvydasa Sernasa. Przeciął podanie i chwycił piłkę. Znamienne było to, że bramkarz gospodarzy miał sporo pracy, w przeciwieństwie do swego kolegi vis a vis Macieja Mielcarza z Widzewa. Akcje kielczan nie kończyły się strzałami, choć kilka razy piłka przelatywała wszerz widzewskiego pola karnego. Aktywnie grał eks-bełchatowianin Maciej Korzym.

Kiedy gra układała się całkiem nieźle dla Widzewa, nastąpił dramat. Wynikał z nonszalancji i pecha. Najpierw Ugochukwu Ukah zbyt krótko podał do Mindaugasa Panki, a ten czekał i nie był w stanie utrzymać piłki w środku pola. Ratując sytuację, zagrał wślizgiem do tyłu, ale piłkę przejął Paweł Sobolewski. Pomocnik Korony zagrał prostopadle obok Ukaha do Andrzeja Niedzielana, a ten potwierdził strzeleckie umiejętności. Ustawił się na prawą nogę, a strzelił lekko i płasko lewą nogą obok Macieja Mielcarza i przy słupku do siatki. Była 18 minuta i Korona niespodziewanie objęła prowadzenie.

Widzewiacy stracili animusz. Korona przejęła inicjatywę. Akcji groźnych jednak nie było. Łodzianie wzięli jednak głęboki oddech, przetrzymali trudny okres i zaatakowali. W defensywie rywali "pomagali" nam fatalnie grający Nikola Mijajlović i Pavol Stano. Najpierw wybili piłkę pod nogi Velibora Duricia, ale strzał Bośniaka obronił Zbigniew Małkowski.

W 33 minucie Stano zagrał piłkę pod nogi Darvydasa Sernasa. Litwin odegrał piłkę na prawo do Adriana Budki i wyszedł na pozycję. Budka idealnie dośrodkował, a Sernas idealnie strzelił głową. Piłka trafiła w lewy słupek bramki Korony, a później do siatki tuż przy prawym słupku. Piękny gol Widzewa. To druga bramka Sernasa w tym sezonie. Na inaugurację Litwin zdobył wszak bramkę w meczu z Lechem.

Bacznym obserwatorem meczu w Kielcach był Marcin Robak. Do Widzewa przyszedł z Korony. - Po 20 sierpnia zdecyduje się, kiedy wrócę na boisko - powiedział napastnik Widzewa. - Nie obawiam się, że gdy wyleczę kontuzję, nie będę miał miejsca w składzie. Przez dwa lata gra Widzewa opierała się na mojej grze. Nadal będę ważny dla tego zespołu. Co do meczu, trzeba powiedzieć, że było mało sytuacji bramkowych, ale gol Darvydasa Sernasa był wspaniały. Niską notę można wystawić tylko Ukahowi, który popełnił błąd przy wyprowadzaniu piłki.

Po przerwie piłkarze obu drużyn mieli jeszcze jednego rywala - rzęsiście padający deszcz. Może dlatego tempo spadło, a akcji ciekawych było jeszcze mniej niż w pierwszej połowie. Siłą rzeczy nie było też podbramkowych sytuacji, po których "pachniało" golem.

Nie tracili rezonu tylko kibice Widzewa, którzy dali prawdziwy koncert na trybunach. Ich doping przyćmił doping kibiców gospodarzy.

W 55 minucie Zbigniew Małkowski musiał wybiec poza pole karne, bo tylko w ten sposób mógł uprzedzić szarżującego Darvydasa Sernasa. Pięć minut później widzewscy Litwini przeprowadzili akcję, po której łodzianie strzelili drugiego gola. Rozpoczął atak Widzewa as Darvydas Sernas. Nie śpieszył się z podaniem, czekał na dobry moment, choć blisko był Hernani. W odpowiednim momencie Sernas podał jednak do Mindaugasa Panki, który natychmiast odegrał do rodaka. Tymi dwoma podaniami Litwini oszukali pięciu zawodników Korony. Sernas idealnie złożył się do strzału - uderzył lewą nogą, nastąpił delikatny rykoszet po nodze Pavola Stano i piłka wpadła do siatki. W tym samym miejscu, gdzie trafił Niedzielan.

Sernas zbierał gratulacje, a jego nazwisko podkreślali w notesach menedżerowie z Europy. Nie tylko z Hapoelu, gdzie był na testach. Sernas już jest gwiazdą ekstraklasy.

Im bliżej końca meczu, tym bardziej było nerwowo. Po faulu Wojciecha Szymanka na Kamilu Kuzerze doszło do przepychanek. Z samej linii pola karnego Widzewa wolnego wykonywał Nikola Mijajlović i dopisało nam szczęście. Piłka trafiła w zewnętrzną część słupka.

Ostatni kwadrans. Koronie brakowało pomysłu na odrobienie strat, a Widzew mądrze utrzymywał wynik i rywala daleko od swojej bramki. Na 7 minut przed końcem całe boisko przebiegł z piłką Prejuce Nakoulma, niepotrzebnie napastnik łodzian zdecydował się na słaby strzał. W ostatnich sekundach dobrze strzelał Sernas, lecz bramkarz obronił. Nie miało to znaczenia, bo Widzew przeważał i zasłużenie wygrał!

Korona - Widzew 1:2
Gole: 1:0 Andrzej Niedzielan (18), 1:1 Darvydas Sernas (33), 1:2 Darvydas Sernas (60)
Widzów: 10.326
Sędziował: Marcin Borski (Warszawa).
Korona: Małkowski - Kuzera, Hernani, Stano, Mijailović - Sobolewski (65, Kaczmarek), Vuković, Lech (86, Andradina), Korzym - Niedzielan, Gajtkowski (46, Tataj). Trener: Marcin Sasal.
Widzew: Mielcarz - Broź, Szymanek, Ukah, Dudu - Budka (79, Kuklis), PinheiroI, Durić (56, Nakoulma), Panka, Lisowski (90, Grzelczak) - Sernas. Trener: Andrzej Kretek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto