Obok stoisk ze zniczami i kwiatami powiewały kolorowe baloniki, a przechodniów wabiły zapachy serwowanych na gorąco potraw i słodkości.
W polowych namiotach rozstawionych przy cmentarnych murach menu było bardzo bogate: grochówka czy zupa cebulowa za 4 zł, porcja bigosu za 5 zł, duży szaszłyk za 13 zł, w tej samej cenie ćwiartka kurczaka.
- Ludzie najczęściej kupują kiełbasę z rusztu - mówi Joanna Borowska ze stoiska z gastronomią, która nie ukrywa, że klientów przyciąga zapach pieczonych potraw.
Na wynos oferowano gofry, hamburgery, hot-dogi czy zapiekanki. Można też było zjeść na miejscu ciepły oscypek z sosem żurawinowym za 3 zł.
Dzieci namawiały rodziców na kupno balonów (od 7 do 20 zł) lub zestawu do robienia mydlanych baniek (od 2 do 10 zł). Inne wolały cukrową watę (dostępne różne kolory i smaki: bananowy, jagodowy), popcorn lub krówki (32 zł za kg). Nie brakowało też chętnych na obwarzanki za 3 do 5 zł za sznur. Sporym wzięciem cieszył się wiejski chleb - przed godz. 13 już go zabrakło - oraz smalec (8 zł za paczkę).
- To nie odpust, tylko czas zadumy i pamięci o bliskich - Maria Adamek z Widzewa jest zdeklarowaną przeciwniczką jarmarcznego handlu w dzień Wszystkich Świętych.
Natomiast pan Adam z Poznania, którego spotkaliśmy przy jednym ze stoisk gastronomicznych, uważa, że nie ma w tym nic niestosownego.
- Przyjechałem z daleka; to dobrze, że po odwiedzeniu grobów mogę zjeść coś na ciepło, nim wyruszę w drogę do domu - mówi.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?