MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Dlaczego tak dobrze gramy w siatkówkę?

Paweł Strzelecki
Należy oczekiwać, że Polacy w meczach z Portugalią zagrają na równie wysokim poziomie, jak w spotkaniach z Argentyną i Brazylią
Należy oczekiwać, że Polacy w meczach z Portugalią zagrają na równie wysokim poziomie, jak w spotkaniach z Argentyną i Brazylią
Rozmowa z prezesem Łódzkiego Związku Piłki Siatkowej – Bogusławem Adamskim na temat wspaniałych występów naszej reprezentacji w Lidze Światowej ∂ Dlaczego niespodziewanie zaczęliśmy wygrywać z najlepszymi ...

Rozmowa z prezesem Łódzkiego Związku Piłki Siatkowej – Bogusławem Adamskim na temat wspaniałych występów naszej reprezentacji w Lidze Światowej

∂ Dlaczego niespodziewanie zaczęliśmy wygrywać z najlepszymi – Argentyną i Brazylią?

Bogusław Adamski: Nasi gracze wreszcie dorośli do wielkiej gry.

∂ Co to znaczy?

– Przejście z wieku juniora do seniora trwa nieraz kilka lat i odbywa się w wyjątkowych bólach. Siatkówka wymaga ogromnej rutyny, inteligencji, błyskotliwości. Junior tego nie ma. On dysponuje dużymi umiejętnościami technicznymi i możliwościami siłowymi. W siatkówce światowej brakuje rozgrywek młodzieżowych na najwyższym poziomie. Ci ludzie nie mają gdzie dojrzeć do dorosłego grania. Powstaje pustka, która sprawia, że w żadnej reprezentacji młodzi nie są w stanie wskoczyć do drużyny i odgrywać w niej czołowe role. Na to trzeba czasu. A gdy u nas ruszyła Liga Światowa, nadmuchano balon wielkich oczekiwaań i zrzucono na barki młodych i niedoświadczonych graczy ogromną odpowiedzialność, której oni nie byli w stanie udźwignąć.

Uczyli się na własnych błędach, na własnej skórze, przeżywając gorycz głupich porażek, po prostych błędach.

∂ Gdy jednak w czwartym secie drugiego meczu z Brazylią trener Wspaniały wpuścił na plac młodych zawodników, to oni radzili sobie całkiem przyzwoicie.

– To prawda, ale nie należy zapominać, że Brazylijczycy nie byli w tym secie w pełni skoncentrowani. Oni też, podobnie jak my, zbierali siły, przed decydującą o wszystkim piątą partią. Gdy rywal wpuszcza na plac drugą szóstkę, to nie ma takiej siły, żeby taka drużyna jak Brazylia walczyła na pełnych obrotach.

∂ Który z naszych zawodników najbardziej pana zaskoczył swoją grą?

– Cały czas zaskakuje mnie Piotr Gruszka, który potwierdził w kolejnych meczach, że nie jest zawodnikiem przywiązanym do jednej pozycji. Można go wykorzystać, może z wyjątkiem środka, do każdej roli na boisku. Piotrek okazał się wyjątkowo uniwersalnym zawodnikiem i to jest bez wątpienia największe odkrycie tego sezonu. Ta wszechstronność świadczy o potencjale jego możliwości.

∂ Dlaczego do tej pory spisywał się przeciętnie?

– To od zawsze był wielki talent. Wpadł jednak w jakiś sportowy i psychiczny dołek. Być może dlatego, że od niego, wtedy młodego zawodnika, zbyt szybko zbyt dużo wymagano.

Ręka drżała, usztywniał się, nie mógł pokazać tego, na co go stać. Teraz dorósł i nie boi się. I to jest jego duże osiągnięcie. W zeszłym roku był problem z linią trzech metrów, którą w denerwujący sposób wciąż przekraczał. W tym roku już tego nie robi. Widać, że czegoś się nauczył, przemyślał swoją grę, wyciągnął słuszne wnioski.

∂ Czy na słowa uznania nie zasługuje też świetny zmiennik Robert Prygiel?

– Tak, choć wielu miało do niego pretensje za nieudane zagrywki. Ja bym nie robił z tego problemu. Nie było innego wyjścia, w tej sytuacji trzeba było ryzykować. Przy prostej zagrywce oddawaliśmy punkty Brazylijczykom. Tylko mocny, ryzykowny serwis mógł przynieść nam sukces. Wierzę, że w kolejnych meczach te piłki, które mijały boisko o kilkanaście,centymetrów, będą się mieściły w polu gry. Gdy już Prygielowi udawało się skutecznie zaserwować, to my na tym zarabialiśmy bezcenne punkty. On grał pod olbrzymią presją. Rezerwowy zawodnik wychodzi w podstawowej szóstce i spisuje się dobrze. To jego sportowy sukces.

∂ Uważa pan za pozytywny objaw to, że ryzyujemy przy serwisie?

– Nie ma innej drogi, żeby w tym elemencie gry być groźnym dla rywali. Trzeba po drodze parę punktów stracić, nawet przegrać jeden czy drugi mecz, żeby nabrać pewności zagrania.

∂ Co jeszcze decydowało o sukcesie w meczach z siatkarskimi potęgami?

To, że nauczyliśmy się wygrywać dramatyczne końcówki. Tego zawsze brakowało naszemu zespołowi. Za czasów Mazura czy Boska graliśmy pięknie, prowdziliśmy wysoko, a potem dochodziło do zaciętej końcówki. I my traciliśmy parę prostych piłek, przegrywaliśmy sety i całe pojedynki. A teraz nasi walczą do końca. Na światowym poziomie rywalizacji rzadko się zdarza, żeby w piątym decydującym secie drużyna przegrywająca 1:6 odrobiła straty i wygrała seta trzema punktami. A naszym chłopakom to się udało! Ba, osiągnęliśmy miażdżącą przewagę, na którą renomowany rywal nie potrafił znaleźć skutecznego lekarstwa.

∂ Po sukcesie nad Brazylią znaleźli się jednak wybrzydzacze, którzy twierdzili, że canarinhos grali w katowickim Spodku po prostu słabo.

– Niech nie gadają głupot! Daj Boże piłkarzom, żeby dwa razy pod rząd pokonali „słabą” Brazylię. Oni dysponują wielkim ludzkim potencjałem. Mają dwudziestu równej, światowej klasy zawodników. Twierdzenie, że oni są słabi, jest po prostu absurdem. Prawda wygląda tak, że my tym południowoamerykańskim mistrzom nie daliśmy pograć. Wydaje mi się, że jeśli się poprawi przyjęcie piłki w polskiej reprezentacji, to wtedy wykorzystamy grę środkiem ataku – krótką i podwójną krótką.

∂ Musielak uważa jednak, że jest świetnym atakującym.

– On musi grać w lidze jako libero! To jest problem trenera reprezentacji, zarazem jego trenera klubowego. Oni muszą zdecydować, czy chcą odnosić sukcesy tylko na poziomie klubu, czy też na poziomie reprezentacji. Sukces drużyny narodowej weryfikuje aspiracje i dążenia poszczególnych zawodników. W Mostostalu jest świetny libero – Kubica. On nie może niestety zagrać w naszej drużynie narodowej, bo występował już w reprezentacji Słowacji. Na dziś Kubica jest lepszym libero od Musielaka. I trener Wspaniały musi teraz zdecydować, co jest ważniejsze – dobro klubu czy dobro drużyny narodowej.

∂ Czy zagramy w finale Ligi Światowej?

– Na 98 procent już w nim jesteśmy. Wydaje mi się, że pokonanie przynajmniej raz Portugaliinie powinno stanowić problemu dla naszej drużyny.

∂ Pogdybajmy. Jak ocenia pan nasze szanse w finałowej rozgrywce?

– Prawo gospodarza, którym będzie Brazylia, jest takie, choć tego nikt oficjalnie nie powiedział, że sobie dobiera grupę. W tej sytuacji my znajdziemy się bez wątpienia w silniejszej grupie i nie będziemy mieli na to żadnego wpływu. Czasami w trudnej grupie przy wygranym wysoko jednym meczu i przegranych minimalnie dwóch, można uzyskać awans do wielkiej czwórki. Jeżeli my wygrywamy z Argentyną i Brazylią, to dlaczego mamy obawiać się spotkań z Holandią czy Jugosławią, która męczyła się potwornie ze słabą Japonią. Mecze sparingowe z Włochami pokazały, że nie ma między naszymi zespołami przepaści. Na dodatek zabraknie w finałach nieobliczalnej Kuby, która potrafiła sprawić niejedną niespodziankę. Uważam, że jakieś szanse są, żebyśmy znaleźli się wśród czterech najlepszych drużyn Ligi Światowej.

∂ Czy zajdą jakieś zmiany w polskiej kadrze?

– Wrócą pewnie do gry Papke, Świderski. Mamy trzeciego środkowego – Stencelewskiego. Czwarty – Gołaś, gdy wszedł na plac w meczu z Brazylią, też pokazał, że potrafi grać. Znakomitą akcją na skrzydle popisał się Nowak, zagrał kapitalnie. W naszym zespole tkwi jeszcze sporo możliwości, które być może ujawni finał Ligi. Gra w Brazylii pozwoli naszej drużynie lepiej przygotować się do jesiennych mistrzostw świata, które odbędą się w Argentynie. To jest bowiem najważniejsza tegoroczna impreza, i w niej przede wszystkim powinniśmy powalczyć o najwyższe cele.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wyjazd reprezentacji Polski z Hanoweru na mecz do Hamburga

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto