Kiedyś taka postawa zapewniała sukcesy w angielskiej ekstraklasie drużynie Wimbledonu, której przewodził zadziorny, czupurny, niebojący się nikogo Vinnie Jones (po zakończeniu kariery grał w filmach oczywiście czarne charaktery). Ostatnio walka do upadłego dała sukces dziesiątce wspaniałych graczy Milanu w derbach Mediolanu.
W tym spotkaniu nie styl i jakość gry będzie się liczyć, tylko efekt. Pragmatycznie, na zdobycie choćby punktu, nastawił piłkarzy Śląska w swoim debiucie trenerskim Orest Lenczyk i oni po jednym z najbrzydszych meczów w ekstraklasie wywalczyli bezbramkowy remis w Krakowie z Wisłą.
To był przełom, po którym wrocławianie zaczęli grać ładnie i skutecznie. Oby podobnie stało się z łodzianami.
Podczas ostatniego treningu przed wyjazdem na Wybrzeże niebieskie (meczowe?) kamizelki dostali ludzie walki. Miejmy nadzieję, że jeśli właśnie oni wyjdą na boisko, to nie zawiodą kibiców i trenera Czesława Michniewicza.
Drużyny Lechii i Widzewa spotkają się w ligowych rozgrywkach po raz 23. Łodzianie wygrali osiem spotkań, doznali czterech porażek. W bojach w ekstraklasie oba zespoły walczyły ze sobą 10 razy. Pięć razy górą byli łodzianie, pięć razy pojedynki kończyły się remisem. Miejmy nadzieję, że widzewiacy nie pozwolą rywalom na odniesienie pierwszego zwycięstwa.
W menu widzewiaków pojawiły się sery oraz winogrona, które piłkarze mają do dyspozycji po każdym treningu. To patent, który kilka lat temu w Zagłębiu Lubin podsunął trenerowi Czesławowi Michniewiczowi profesor Jan Chmura. Czy organizmy łodzian wzbogacone o dodatkowe węglowodany pozwolą im walczyć w Gdańsku na pełnych obrotach przez 90 minut?
Warszawa poluje na łodzian
Warszawianie, a może raczej trener Polonii Paweł Janas, chcą podobno zagiąć parol na Widzew. Szkoleniowiec stołecznej drużyny zamierza ściągnąć na ul. Konwiktorską Macieja Mielcarza (w czerwcu kończy mu się kontrakt) i jednego z dwóch napastników - Marcina Robaka lub Darvydasa Sernasa. Zapowiada się zatem gorąca transferowa zima w stolicy.
Na Robaka chrapkę ma też bowiem Legia. A może jednak wszystkich przebije Sylwester Cacek i nie pozwoli na odejście swoich czołowych piłkarzy? Podyktuje takie ceny zaporowe, że bossowie z Warszawy spadną z krzeseł.
Marek Pięta: Błąd zarządu
- Uważam, że zarząd Widzewa popełnił poważny błąd, decydując się na zwolnienie trenera Andrzeja Kretka na dwie kolejki przed zakończeniem rundy jesiennej ekstraklasy- uważa Marek Pięta, prezes Stowarzyszenia Byłych Piłkarzy Widzewa. - Kretek to człowiek silnie związany ze środowiskiem piłkarskim naszego klubu, któremu nie można odmówić dobrej znajomości trenerskiego fachu. A jakimi wybitnymi osiągnięciami wyróżnił się dotychczas w swej pracy szkoleniowej Czesław Michniewicz? Dość częsta zmiana klubów chluby mu z pewnością nie przynosi. Oczywiście życzę moim młodszym kolegom z całego serca zwycięstwa w sobotniej konfrontacji z Lechią. Jeżeli tak się stanie, to za głównego autora tego sukcesu z całą pewnością nie będzie można uznać następcy Kretka.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?