- Powodem strajku jest brak realizacji naszych roszczeń z 2007 r. oraz aktualne problemy pomocy społecznej w mieście - mówi Katarzyna Mróz, prezes zarządu Związku Zawodowego Pracowników Socjalnych. - Były mediacje z poprzednim dyrektorem, były rozmowy, ale nasze roszczenia finansowe, które wcale nie były wygórowane, nie zostały spełnione.
Tak związek oficjalnie tłumaczy powody strajku. Prawo mówi bowiem, że przed strajkiem trzeba skorzystać z wszelkich innych możliwości porozumienia. W tle protestu obecne są jednak plany magistratu dotyczące likwidacji dwóch filii Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej - w Śródmieściu i na Polesiu.
Reorganizacja oznaczałaby zwolnienie około 50 osób. Podopieczni zlikwidowanych filii mają trafić pod opiekę pozostałych oddziałów MOPS. Zwalniane mają być osoby, które mają już emerytury, pracownicy na niepełnych etatach i z umowami na czas określony. Nie będzie też sprzątaczek ani kucharek w domach pomocy społecznej. Zamiast nich zatrudniane mają być firmy sprzątające i cateringowe.
W tej sprawie pracownicy protestowali już podczas obrad Rady Miejskiej. Teraz przeprowadzają strajk ostrzegawczy. Czy ucierpią na tym podopieczni ?
- Ostrzegliśmy naszych klientów i poinformowaliśmy ich, że we wtorek między godz. 10 a 12 nie będziemy pracować. Nie chcemy utrudniać im życia, a jedynie walczyć o swoje- mówi Katarzyna Mróz.
Czytaj także: Prezydent Zdanowska doniosła na ZDiT
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?