Szpital na Spornej w Łodzi. Oddział neurologii dziecięcej zamknięty

Z początkiem marca oddział neurologiczny dla dzieci w szpitalu im. Konopnickiej w Łodzi przestał istnieć. Placówka rozwiązała umowę z NFZ za porozumieniem stron. Oddział duży nie był, ale biorąc pod uwagę realia polskiej opieki zdrowotnej i czas oczekiwania na określone leczenie, każde łóżko szpitalne ma znaczenie.

W województwie łódzkim został tylko jeden oddział, który ma zapewnione finansowanie na szpitalne leczenie neurologiczne dzieci. To 35 - łóżkowa klinika w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Według systemu kolejkowego NFZ średni czas oczekiwania na przyjęcie tam to około cztery miesiące, a obecnie czeka aż 79 małych pacjentów. Fundusz nie planuje na razie ogłosić konkursu na neurologię dziecięcą, by uzupełnić świadczenia w województwie.

Podejrzenie eboli w Polsce? Pacjent w łódzkim szpitalu [wideo]

- NFZ będzie przyglądał się dostępności do leczenie neurologicznego dla dzieci i w razie konieczności reagował - mówi Anna Leder, rzeczniczka łódzkiego oddziału NFZ.

[zaj_kat]Dlaczego rozwiązano umowę? - Posiadaliśmy jedynie trzy łóżka. Nadal będziemy udzielać świadczeń w trybie ambulatoryjnym z zakresu neurologii dla dzieci: badania EEG, EEG we śnie oraz EMG, konsultacji neurologicznych dla szpitalnego oddziału ratunkowego, a przede wszystkim dla dzieci i młodzieży z pozostałych oddziałów szpitala tj. onkologia, intensywna terapia czy pediatria. Świadczenia te będą realizowane w ramach posiadanego kontraktu pediatrycznego - czytamy w odpowiedzi przesłanej przez szpital.

Kontrakt szpitala na neurologię był niewielki, na pierwsze półrocze tego roku sięgał 126 tys. zł. Dla porównania szpital Matki Polki finansowanie na swoją neurologię dziecięcą ma na poziomie ponad 1,5 mln zł (pierwsze półrocze tego roku).

Dyrektorka łódzkiego szpitala została zatrzymana za korupcję [wideo]

Nieoficjalnie mówi się, że w szpitalu przy ul. Pankiewicza mogło brakować specjliastów. Placówka nie odpowiedziała nam do tej pory na przesłane w tej sprawie pytanie. Wiadomo natomiast, że w umowie z NFZ jako personel realizujący świadczenia w oddziale neurologii dziecięcej zgłosiła: 3 neurologów dziecięcych, 1 neurologa bez specjalizacji i 9 pediatrów. To jednak jeszcze nie oznacza, że dokładnie takie były realia. Jak się dowiedzieliśmy, jedna lekarka niedawno zrezygnowała z pracy w oddziale.

Niewystarczająca liczba lekarzy to dziś poważny problem, zwłaszcza w przypadku specjalizacji dziecięcych. Z tego powodu zamknięto chociażby pediatrię w Piotrkowie Trybunalskim. W Łódzkiem zarejestrowanych jest zaledwie 30 neurologów dziecięcych, ale i to nie oznacza, że tutaj pracują.

Tymczasem z powodu zamknięcia oddziału neurologii dziecięcej przy ul. Pankiewicza, szpital Matki Polki chce zwiększenia swojego kontraktu na szpitalne leczenie w tym zakresie. Przygotowuje pismo do łódzkiego NFZ w tej sprawie.

Problemu braku lekarzy wydaje się nie dostrzegać ministerstwo zdrowia, które we wiosennym rozdaniu rezydentur (miejsc dla lekarzy chcących mieć specjalizację z danej dziedziny) na neurologię dziecięcą przyznało zaledwie jedno miejsce. Podobnie zresztą jak dla innych specjalizacji. A to zamyka drzwi na pracę dla większej liczby lekarzy.

Profanacje w kaplicach dwóch łódzkich szpitali

Wojewoda łódzki (po wnioskach lekarzy konsultantów) wnosił o 270 miejsc specjalizacyjnych dla naszego regionu, przyznano zaledwie 124. - To znacznie poniżej potrzeb - alarmuje samorząd lekarski. Okręgowa Izba Lekarska w Łodzi przyjęła stanowisko w tej sprawie, które dostał resort.

W stanowisku przyznaje, że ograniczenie możliwości kształcenia podyplomowego lekarzy, przy obecnych niedoborach kadrowych, doprowadzi do znacznego pogorszenia ambulatoryjnej i szpitalnej opieki specjalistycznej. Konsekwencją decyzji ministerstwa będzie wyjazd wykształconych medyków do innych krajów. A to w perspektywie następnych lat może przyczynić się do likwidacji wielu szpitali.