Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Starsza pani pobiła łódzkich strażników? Policja ma to ustalić

Piotr Brzózka
Pani Iwona siedzi skuta na chodniku
Pani Iwona siedzi skuta na chodniku fot. archiwum
Policja postawiła 60-letniej emerytce zarzut napaści na dwoje młodych strażników miejskich.

Tymczasem wątła kobieta przekonuje, że to stróże prawa na nią napadli, pobili i w dodatku przez siedem godzin bez sensu wozili po mieście.

O sprawie Iwony Bajkowskiej Dziennik Łódzki pisał w sierpniu. Strażnicy interweniowali w błahej sprawie jej psa. Kobieta twierdzi, że była przez strażników kopana, obrażana, w końcu zakuta w kajdanki i z rękoma na plecach rzucona na chodnik. Przekonuje, że chciała tylko pójść do mieszkania po dowód osobisty. Ale strażnicy mają inną wersję. Według nich poproszona o dokument kobieta chciała odejść i nie reagowała na wezwania. Trzeba ją było zatrzymać. Stawiała opór, drapała, szczuła psem.

Straż ostatecznie złożyła zawiadomienie na policji, a ta postawiła kobiecie zarzut naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszy. Grożą jej nawet trzy lata więzienia.

- To jakaś kpina - denerwuje się pani Iwona. - Strażnicy napadli na mnie, tymczasem napaść zarzuca się mnie. Nie najlepiej dzieje się w tej Polsce. Nie dostałam nigdy od ZOMO, nie dostałam w czasie manifestacji w 1968 roku, a teraz dostałam od strażników. Mam obdukcję, są opisane wszystkie moje siniaki, do dziś się leczę - mówi.

Reprezentujący panią Iwonę adwokat Piotr Kaszewiak dodaje, że podczas zatrzymania doszło do naruszenia dóbr osobistych jego klientki. - Przez dziesięć minut siedziała na chodniku. Kajdanki założono w najbardziej dotkliwy sposób. Pani Iwona była wystawiona na widok przechodniów, mogła być postrzegana jak przestępca - mówi Kaszewiak, ale nie zdradza, jakie kroki prawne planuje.

Leszek Wojtas z łódzkiej straży miejskiej podtrzymuje, że to kobieta, a nie strażnicy, była agresywna. - Z drobnej sprawy, która powinna zająć kilka minut, zrobiła się ogólnopolska afera - komentuje Wojtas. - Zasady użycia środków przymusu są ustalone, z notatki strażników wynika, że przesłanki do ich użycia zostały spełnione. Przecież agresywny może być nie tylko wysportowany 20-latek, ale i 60-letnia kobieta.

Jak mówi, wobec strażników nie podjęto żadnych kroków. Dopiero gdyby przeciwko nim toczyło się postępowanie prokuratorskie, zostaliby zawieszeni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto