Jak mówi, łodzianką jest od zawsze, choć tak naprawdę urodziła się w położonym w centralnych Niemczech Eisenach, dokąd do pracy zostali wywiezieni jej rodzice. Do Łodzi przyjechała jako kilkuletnia dziewczynka i tu już została.
Zawodowo pracowała niewiele, przez pewien czas była szwaczką. Zajmowała się głównie wychowywaniem dzieci i prowadzeniem domu.
Jubilatka czuje się dobrze. Jest radosna i uśmiechnięta. Czyta gazety i słucha radia. Na co dzień mieszka z wnuczką Joanną Drążek w bloku przy ul. Tatrzańskiej.
– Regularnie odwiedza jednak Dom Dziennego Pobytu na Dąbrowie – mówi Ryszard Poborski, syn pani Steni. – Jest jego najstarszą podopieczną, bo od 35 lat. Jeszcze pięć lat temu była skarbnikiem ośrodka. Dziś żartuje, że oprócz niej do placówki przychodzą sami młodzieńcy, bo niektórzy są dopiero po sześćdziesiątce...
Pytana o receptę na długowieczność odpowiada:
– Trzeba żyć z nadzieją, że każdy następny dzień będzie lepszy. Nie trzeba żadnej specjalnej diety, byle się nie przejadać.
We wtorek na urodziny pani Steni przybyło do DPS-u 55 osób – krewnych oraz kolegów i koleżanek.
Jubilatka ma troje dzieci – dwie córki i syna, sześcioro wnuków, ośmioro prawnuków, a także dwóch praprawnuków – 3-letniego i 5-letniego.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?