Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozpacz Heleny i Barbary Z. z Łodzi, które nie zrzekły się spadku po bracie

Wiesław Pierzchała
Skomplikowała się sytuacja sióstr Heleny i Barbary Z. z Łodzi, które jako spadkobierczynie muszą spłacać zaciągnięty przez ich zmarłego brata kredyt bankowy w wysokości 103 tys. zł. Kluczowy świadek w ich sprawie nie stawił się wczoraj w łódzkim Sądzie Okręgowym, zaś spłata kredytu może je kosztować - z odsetkami i kosztami sądowymi - około 180 tys. zł.

Tak twierdzi obrońca kobiet Piotr Kuć, który nie ukrywa, że siostry są załamane straszną sytuacją, w jakiej się znalazły.

Jako świadek w sądzie o godz. 8.30 miał się stawić Robert R. z Włocławka, który w tamtejszym komisie samochodowym 13 kwietnia 2006 roku nabył luksusowe audi A4. Było to auto, które wcześniej kupił na kredyt brat Heleny i Barbary Z.

- To bardzo ważny świadek - podkreśla adwokat Piotr Kuć. - Z jego relacji wynika, że po zakupie audi pożyczył je znajomemu, którego adresu nawet nie znał. To dziwne. A dziwniejsze jest to, że ten znajomy nie oddał auta i nie wiadomo, co z nim się stało. Dlatego stawienie się w sądzie Roberta R. jest niezbędne.

Sędzia Ewa Maciejewska oznajmiła, że tuż przed rozprawą Robert R. zadzwonił do sądowego sekretariatu i poinformował, że jest w drodze do Łodzi, ale spóźni się z powodu korków. Dlatego sędzia zgodziła się, aby poczekać na świadka. Jednak ten nie dotarł do godz. 10. W tej sytuacja sędzia odroczyła rozprawę do 25 maja.

Siostry znalazły się w fatalnej sytuacji, gdyż mają niewielkie dochody, a suma do zapłacenia jest ogromna. Pani Helena ma 55 lat. Pracuje w prywatnej firmie. Zarabia 1,5 tys. zł. W podobnej sytuacji jest jej 62-letnia siostra Barbara, która jako emerytka dostaje 1,6 tys. zł. Dlatego są zrozpaczone i nie wiedzą, co zrobią, jeśli sąd przyzna rację bankowi i skaże je na spłacanie kredytu z odsetkami.

Po śmierci brata, który zmarł 13 listopada 2005 roku, siostry popełniły straszliwy w skutkach błąd: w ciągu sześciu miesięcy nie odrzuciły spadku po nim. Dlaczego?

- Nie znamy się na prawie i nie wiedziałyśmy, że tak trzeba zrobić - tłumaczą się. - Poza tym nie interesowałyśmy się spadkiem, bo wiedziałyśmy, że brat klepał biedę. On nie pracował i nie zarabiał, nie płacił za gaz i prąd. Nie miał żadnego majątku...

Był to błąd, bowiem Ryszard Z. najpewniej został wykorzystany przez oszustów jako tzw. słup. Udał się do banku i przedstawił fałszywe zaświadczenie, z którego wynikało, że jest... dyrektorem technicznym w firmie R. we Włocławku i zarabia 4,2 tys. zł. Okazało się, że nazwa i adres firmy zgadzały się, ale nie było w niej etatu dyrektora technicznego i kredytobiorca nigdy w niej nie pracował.

Siostry i ich obrońca zgodnie twierdzą, że gdyby bank rzetelnie zweryfikował zaświadczenie, to do udzielenia kredytu by nie doszło. Stało się inaczej. Bank przyznał Ryszardowi Z. 103 tys. zł kredytu na zakup audi A4. Pieniądze przelano na konto dilera samochodowego, który wydał audi.

Wstrząs nastąpił w styczniu 2007 roku, kiedy siostry dowiedziały się, że bank domaga się od nich dużych pieniędzy, gdyż brat nie spłacił kredytu. Najpierw Sąd Rejonowy w Łodzi uznał, że siostry są spadkobierczyniami, a gdy kobiety nie zgodziły się pokryć zobowiązań brata, bank skierował sprawę do Sądu Okręgowego w Łodzi

- W sprawie tej na korzyść sióstr przemawiają pewne argumenty, o których na razie nie chciałbym mówić - zaznacza mecenas Kuć. - Przełomem w sprawie byłoby odzyskanie auta, które jednak przepadło jak kamfora. W komisie kupiła je jedna osoba, przekazała drugiej i dalej ślad się urywa. Prokuratura Rejonowa w Toruniu nie potrafiła wyjaśnić tej sprawy i ją umorzyła.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto