Postępowanie umorzono. A film, którego mężczyzna był bohaterem, od 11 września będą mogli obejrzeć wszyscy łodzianie.
Sprawa nagiego człowieka w świątyni zbulwersowała nie tylko katolików. W sobotę, 8 maja, po porannej mszy świętej do archikatedry przy ul. Piotrkowskiej wbiegł zupełnie nagi, młody mężczyzna w towarzystwie ekipy filmowej. Pech chciał, że w przedsionku znajdował się jeden z wychodzących właśnie z kościoła wiernych. Widok obnażonego mężczyzny zszokował go. Zawiadomił proboszcza katedry, księdza Ireneusza Kuleszę. Ten zgłosił sprawę na policję.
Okazało się, że nagi człowiek był aktorem grającym w etiudzie filmowej reżyserowanej przez Marka Wasilewskiego, profesora Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu. Film przygotowywany był z myślą o trwającym od 11 września do 10 października festiwalu Fokus Łódź Biennale 2010. Opowiada historię wyalienowanej osoby, która błąka się po ulicach, by znaleźć ostateczne schronienie w świątyni. Jak zapewniał artysta, etiuda nie miała na celu obrażania uczuć religijnych, a aktor był nagi jedynie w drzwiach katedry. W przedsionku miał czekać na niego reżyser, by osłonić jego nagość kocem.
Innego zdania była Kuria Archidiecezji Łódzkiej, która uznała incydent za obrazę uczuć religijnych, zbezczeszczenie świątyni, a nawet naruszenie przepisów konkordatu.
Postępowanie prowadziła policja pod nadzorem prokuratury. W grę wchodziła obraza uczuć religijnych związana ze znieważeniem miejsca kultu. Artystom groziło nawet do dwóch lat więzienia. Jednak sprawę właśnie umorzono. - Policja wydała decyzję o umorzeniu postępowania, a prokuratura to zaakceptowała - tłumaczy Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - Nie dopatrzono się w tym wypadku czynu zabronionego.
Kontrowersyjny film niedługo będą mogli zobaczyć wszyscy łodzianie. Mimo wątpliwości nie został on bowiem wycofany z programu Fokus Łódź Biennale. - Owszem, był skandal, ale dzieło zostało zgłoszone i będzie pokazane - mówi Łucja Waśko- Mandes, kurator wykonawczy festiwalu.
Jak przyznaje, samego filmu nie widziała. - To artysta bierze za niego całkowitą odpowiedzialność - tłumaczy.
Po ostatecznym montażu film trwa 12 minut.
- Nic nie zmieniałem w stosunku do pierwotnego pomysłu - mówi prof. Wasilewski, autor projektu. -Każdy będzie mógł się sam przekonać, jak sprawy wyglądały i czy to, co pisały o filmie gazety, było prawdą.
Jak zapewnia, w filmie nie ma nic niestosownego. - Jeżeli ktoś się czegoś dopatrzy, jestem gotowy stanąć na sali sądowej i się wytłumaczyć - mówi artysta.
Etiuda będzie pokazywana od 11 września od godz.11 w budynku dawnej filharmonii przy ul. Piotrkowskie j 243.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?